Szymon Sićko związał się z Vive Kielce. Ale zagra też w bundeslidze

Wychowanek Szczypiorniaka Dąbrowa Białostocka tworzy nową historię w piłce ręcznej. Szymon Sićko, zaledwie 20 -letni zawodnik ma już za sobą kawał kariery, o której pomarzyć może wielu piłkarzy, także starszych od niego.

W środowisku handballu mówi się o nim jako największej nadziei piłki ręcznej w Polsce. Ten młody chłopak zaczynał swoje piłkarskie kroki w niewielkiej Dąbrowie Białostockiej. Obecnie jest zawodnikiem klubu Vive Tauron Kielce, czyli najlepszej polskiej drużyny piłki ręcznej, a także triumfatora ligi mistrzów. Mało tego, za nim udany sezon w Chrobrym Głogów. W sumie w PGNiG Superlidze i Pucharze Ligi rozegrał 34 mecze, w których rzucił 112 bramek.

ZOBACZ:Białostoczanin wygrał Młodzieżową Ligę Mistrzów

Dla Szymona był to pierwszy rok w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej, wcześniej grał w I lidze w SMS-ie Gdańsk i tam jego statystyki były niesamowite: aż 180 bramek w 26 meczach, co dało mu średnią 6,9 gola na mecz.

Sićko od lipca został zawodnikiem Vive Kielce podpisując 4-letnią umowę, a następnie został wypożyczony na rok do TV Hüttenberg. Ten zespół awansował niedawno do Bundesligi i w przyszłym sezonie będzie grał w lidze, która uważana jest za najlepszą na świecie.

- Zdecydowałem się na ten krok, ponieważ gra w Bundeslidze to moje marzenie. Bundesliga daje idealne warunki do rozwoju, będę mógł co tydzień rywalizować z najlepszymi zawodnikami - mówi Szymon Sićko.

Co więcej, ten młody chłopak ma za sobą debiut w seniorskiej reprezentacji Polski.

- To jest kolejne marzenie, które udało się spełnić. Gra z orzełkiem na piersi to wyjątkowe uczucie dla każdego zawodnika i wielkie doświadczenie dla młodego zawodnika. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby zagrać kolejne mecze w „biało-czerwonych” barwach - mówi w wywiadach Szymon Sićko.

- Wiedziałem, że Szymon ma duży potencjał, swoją pracą pokazał, że nawet z tak małej miejscowości można dojść na sam szczyt kariery. Jesteśmy dumni z tego, że mamy tak zdolnego chłopaka, który swoje pierwsze kroki stawiał właśnie w Dąbrowie Białostockiej. Ja cieszę się z tego, że miałem okazję trenować Szymona i dołożyłem małą cegiełkę do jego kariery. Muszę przyznać, że zawsze wyróżniał się na tle swoich rówieśników i zawsze wiedział do czego dąży. Swoją praca i zaangażowaniem zasłużył sobie na to. Udowodnił sobie i wszystkim, że nie trzeba wychować się w znanym klubie, żeby zrobić wielką karierę piłkarską. Życzę mu, aby dalej rozwijał swój piłkarski talent. Mam nadzieję, że młodzi zawodnicy będą chcieli pójść jego śladami, bo mamy kilku zawodników, którzy mają talent na miarę Szymona. Tylko niekoniecznie jeszcze teraz chcą pójść jego drogą - mówi Wojciech Andrukiewicz, trener Szczypiorniaka Dąbrowa Białostocka.

Wiceprezydent Wrocławia o World Games: impreza nakręci infrastrukturę miasta