Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z tymi dziewczynami były same problemy

Urszula Bisz [email protected]
Kinga z chęcią przyjmuje gości w domu usamodzielnienia. Gdy zajechaliśmy tam, z radością krzątała się po kuchni, robiąc herbatę i kawę.
Kinga z chęcią przyjmuje gości w domu usamodzielnienia. Gdy zajechaliśmy tam, z radością krzątała się po kuchni, robiąc herbatę i kawę.
Mońki. Jowita, Agnieszka, Sylwia, Natalia, Paulina, Kinga i Diana,

Jowita, Agnieszka, Sylwia, Natalia, Paulina, Kinga i Diana dostały dom. Są tam gospodyniami, ale muszą trzymać się zasad - bo są pod kontrolą opiekunów Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Goniądzu. Tam otwarto dla nich mieszkanie usamodzielnienia.

Żyje nam się tu normalnie, no prawie - mówi jedna z dziewcząt mieszkających w domu usamodzielnienia przy Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym "Promyk" w Goniądzu. Prawie, jak wiadomo, robi wielką różnicę. Siedem dziewcząt, z którymi były problemy wychowawcze, do niedawna mieszkało na terenie MOW "Promyk". Teraz wspólnie mieszkają w jednym domu, którego są gospodyniami, ale nie do końca. Robią zakupy, gotują wspólne obiady, dbają o porządek i chomiki, ozdabiają wnętrza. Aby jednak wyjść z domu do innego miejsca niż szkoła, muszą za każdym razem prosić o pozwolenie. Nie mogą też przyjmować gości poza wyznaczonymi godzinami w weekendy.

Wcześniej mieszkały w ośrodku wychowawczym. Trafiły tam, ponieważ nie chodziły do szkoły. Były też z nimi problemy wychowawcze. Teraz mają dom i choć jest on tylko tymczasowy, czują się w nim jak we własnym. Nic dziwnego. Muszą tu sobie gotować, sprzątać, spędzać wspólnie wolny czas. Ale to wszystko pod czujnym okiem opiekunów.

Usamodzielniają się na koszt Unii Europejskiej
- Dom tymczasowy działa już od kilku miesięcy, wcześniej był on jednak trochę na próbę. Teraz zostanie na stałe - powiedział Sławomir Moczydłowski, dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego "Promyk" w Goniądzu, przy którym działa tzw. mieszkanie usamodzielnienia. - Od 1 marca jego działanie jest finansowane z funduszy Unii Europejskiej. Podpisaliśmy już umowę na dwa lata.

Wcześniej pieniądze na utrzymanie jego i wychowanek pochodziły z MOW "Promyk". Teraz za rachunki i zakupy w sklepie zapłaci Unia. Jednak nie oznacza to, że dziewczyny mogą sobie pozwolić w związku z tym na wszystkie zachcianki. Robiąc zakupy, mają wyznaczony limit pieniędzy. Jeżeli jednego dnia "zaszaleją" kupując składniki na obiad, następnego muszą przygotować skromny posiłek.

Mieszkanie usamodzielnienia mieści się w jednorodzinnym domku położonym w mieście, poza terenem placówki. Jego istnienie umożliwia stworzenie etapu przejściowego między placówką a pełną samodzielnością. Mieszka więc tam siedem dziewcząt w wieku 17-18 lat, które niedługo, bo już w czerwcu, wrócą do swojego poprzedniego życia. Dziewczęta tam przebywające mają do dyspozycji dwuosobowe pokoje, pracownię komputerową, kuchnię z jadalnią, salę telewizyjną. Część okien zaś ma piękny widok na tereny nad Biebrzą.

Jak tłumaczy dyrektor Moczydłowski, inspiracją do wprowadzenia środowiskowej formy resocjalizacji była wątpliwość, czy ośrodek wychowawczy jako placówka izolacyjna może skutecznie przygotowywać swoich wychowanków do samodzielności. Wychowanki przebywające w ośrodkach są w dużej mierze oderwane od codziennych problemów i samodzielnego podejmowania działań. Większość obowiązków rodziców czy opiekunów przejmują pracownicy placówki.
Mimo że mieszkanie ma dziewczynom pomóc usamodzielnić się, cały czas znajdują się pod kontrolą. Po południu dyżur pełni wychowawca, a w nocy opiekun nocny.

Pytane o to, jak im się tu mieszka, dziewczyny odpowiadają, że normalnie. Dodają jednak, że dzień zorganizowany mają zgodnie z grafikiem obowiązków. Mają dyżury, według których gotują sobie wzajemnie obiady i sprzątają mieszkanie. Jowita najchętniej robi jajecznicę. Sylwia jest specjalistką od pizzy, a Natalia to dziewczyna od zup.

Podchody do sąsiadów i tęsknota za rodziną
Czasami dochodzi do sporów dotyczących tego, która akurat ma sprzątać, ale - jak twierdzą - z reguły dobrze się ze sobą dogadują. Na pewno nie ma kłótni o muzykę, bo słuchają mniej więcej tego samego.

Do swojej obecności przekonały też sąsiadów, którzy na początku z lekką obawą podchodzili do grupy dziewcząt z ośrodka wychowawczego.

- Teraz z naszym sąsiadem żyjemy bardzo dobrze - mówi Sylwia. - Pomagamy mu dokarmiać jego zwierzątka. Zanosimy suchy chleb.
Dziewczyny uczestniczą też w wolontariacie, m.in. dzięki ich pomocy ulice w Goniądzu były odśnieżone. Szczególną przychylność zdobyły zaś dzięki pomocy przy usuwaniu śniegu z podwórek starszych mieszkańców Goniądza.
Zresztą zajęć im nie brakuje. Ich opiekunowie, zapełniając im czas zajęciami i sportem, dbają, by nie tęskniły za prawdziwym domem.

Z tym największy problem ma Natalia. Ona, gdy trafiła do ośrodka wychowawczego, musiała zostawić w domu swoją malutką córeczkę Nikolę i to za nią najbardziej tęskni. Widuje ją, gdy odwiedza rodzinę na święta. Pytana o córeczkę, nie potrafi powstrzymać łez.
Pozostałe dziewczyny też nie mają łatwo, zwłaszcza że większość z nich swoje rodziny ma daleko od obecnego miejsca zamieszkania. Część z nich pochodzi na przykład znad morza.

Kiedy jednak już odwiedzają rodzinę, mogą pokazać bliskim, jak się zmieniły. W ramach projektu, dzięki któremu funkcjonuje mieszkanie usamodzielnienia - "Już się nie boję" współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego - nauczyły się zawodów kucharza, kelnerki i fryzjerki. Na warsztatach wyszkoliły się w tworzeniu własnoręcznie ozdób do mieszkania. Uprawiają też różnego rodzaju dyscypliny sportowe. Dzięki tym wszystkim zajęciom mogą bardziej świadome siebie wejść w dorosłe życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna