Za mało kasy

Wczoraj do Suwałk przyjechał marszałek województwa Jarosław Dworzański. Po to m.in., aby spotkać się z prezydentem Józefem Gajewski i odbyć decydujące rozmowy na temat inwestycji znajdujących się na liście projektów kluczowych Regionalnego Programu Operacyjnego woj. podlaskiego.
Urząd Marszałkowski sugerował wcześniej, aby Suwałki zrezygnowały z ubiegania się o europejskie pieniądze przynajmniej na jedną z budów: aquaparku lub sali widowisko-teatralnej. Zaoszczędzone w ten sposób środki przeznaczone byłyby dla innych gmin, w tym tych najbiedniejszych.
Członkowie zarządu mieli też wątpliwości, czy Suwałki na to wszystko stać. Budowa aquaparku ma kosztować około 60 mln zł, sali - 40 mln, modernizacja Reja - nieco ponad 33 mln. Suwalskie władze liczyły pierwotnie aż na 90-proc. dofinansowanie. Potem zmieniały się przepisy. Teoretycznie jednak moglibyśmy otrzymać środki nawet na 80-85 proc. kosztów inwestycji.

Połowa na aquapark

Marszałek Dworzański potwierdził wczoraj, że żaden z suwalskich projektów z listy nie zostanie skreślony. - Zgodziliśmy się z panem prezydentem co do tego, że zarówno budowa aquaparku, jak i sali widowisko-teatralnej będzie dofinansowana w 50 proc. Resztę pieniędzy musi znaleźć miasto.
Pochodzący z Suwałk wicemarszałek Ignacy Jasionowski twierdzi, że innej możliwości nie było. - Wykluczają to bowiem przepisy o pomocy publicznej przy budowie tego typu obiektów - twierdzi.
Józef Gajewski zapewnia, że miasto pieniądze znajdzie. Na razie nie ujawnia jednak, czy dołoży z i tak już zadłużonej samorządowej kasy, czy też będzie szukało innych źródeł finansowania. Budowa aquaparku ruszyłaby w przyszłym roku. Prawdopodobnie nieco później rozpocznie się stawianie sali widowiskowej. Mowa jest o latach 2010-11.

Szok przy Reja

Takich zasad finansowania obu powyższych budów można było się spodziewać. Całkowitym zaskoczeniem okazało się jednak rozstrzygnięcie dotyczące ulicy Reja.
Przedstawiciele suwalskich władz byli niemal pewni, że otrzymają środki w granicach 85 proc. kosztów. Marszałek daje natomiast tylko 65 proc.
- Dotyczy to wszystkich inwestycji drogowych w województwie - dodaje. - Dla nikogo nie robiliśmy wyjątku.
Dworzański przyznaje jednak, że twarde stanowisko w tej kwestii prezentowane przez prezydenta Gajewskiego spowodowało, że sprawa ta w najbliższych dniach raz jeszcze zostanie rozpatrzona.
- Zobaczymy, czy istnieją jakieś możliwości - mówi.
Widać jednak, że zbyt wielkich szans Suwałkom nie daje.
Niebezpieczna dzisiaj ulica Reja stanie się w przyszłości dwupasmową arterią. Prace mają ruszyć jeszcze w tym roku i potrwać dwa lata.