Za mocne na I ligę

Nasz zespół zaczął spotkanie w trochę nietypowym ustawieniu. Grę na środku siatki przypomniała sobie Joanna Szeszko, zastępując lekko kontuzjowaną Dominikę Koczorowską. Kapitan naszej drużyny pokazała, że wie, co się robi na tej pozycji. Popisała się wieloma ładnymi akcjami, przede wszystkim znakomitymi wyblokami i blokami.

To nie wszystkie zmiany. W pierwszym składzie pojawiła się ostatnio rzadziej występująca na boisku Słowaczka Katarina Truchanova. Trener Dariusz Luks dał też więcej pograć Annie Manikowskiej i Ilonie Gierak.

Mimo roszad, białostoczanki pierwszą partię spotkania z 5. zespołem I ligi wygrały w cuglach, tracąc zaledwie 18 punktów. Bój na dobre rozgorzał w drugiej odsłonie spotkania.

- To był bardzo wyrównany set. Mieliśmy trzy piłki setowe, niestety żadnej nie wykorzystaliśmy. Przeciwniczki wywalczyły w końcu pierwszą i od razu zdobyły punkt na 28:26 - opowiada statystyk naszej drużyny Krzysztof Żabiński.

Przegrana partia podziałała na akademiczki jak płachta na byka. W kolejnym secie szybko objęły prowadzenie 8:1. Koncert gry trwał do ostatnich akcji. Pronar Zeto Astwa wygrywał już 16:4, a potem 21:7. W końcówce nasze dziewczyny dołożyły jeszcze dwa punkty przewagi i ostatecznie wygrały do 9.

- Mamy przyjęcie na poziomie 80 procent, w tym 46 procent dokładnego - mówił w przerwie między setami Żabiński. Grając z teoretycznie słabszym przeciwnikiem to musiało skończyć się dominacją białostoczanek, bo statystyki w ostatniej partii tylko lekko się pogorszyły.

Nasze dziewczyny postawiły kropkę nad "i" wygrywając 25:22. W rewanżu pozostaje dopełnić formalności. Zwycięzca dwumeczu spotka się w ćwierćfinale z Muszynianką.

Wybrzeże TPs Rumia - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 1:3 (18:25, 28:26, 9:25, 22:25)
Pronar Zeto Astwa AZS: Muhlsteinova, Żebrowska, Mieszała, Szeszko, Karczmarzewska-Pura, Truchanova, Saad (libero) oraz Walawender, Gierak, Manikowska,