Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za reklamy kandydatki z PiS Joanny Karpowicz zapłaciła prywatna uczelnia, której jest rektorem. Tak wynika z Facebooka

Joanna Bajkiewicz
Joanna Bajkiewicz
Facebookowe reklamy wyborcze Joanny Karpowicz, kandydatki PiS do Parlamentu Europejskiego, zostały zapłacone przez prywatną uczelnię, której jest rektorką. Tak wynika z nowego narzędzia portalu społecznościowego - biblioteki reklam Facebooka.

Biblioteka reklam zawiera wszystkie aktywne reklamy wyświetlane w produktach Facebooka. To nowa funkcja portalu społecznościowego, która ma dać przejrzystość i zapobiegać ingerowaniu w wyniki wyborów. Pokazuje zatem dodatkowe informacje o reklamach związanych z polityką oraz istotnymi sprawami, w tym o tym, kto zapłacił za reklamę, jakie poniósł wydatki, oraz o zasięgu reklamy w różnych grupach demograficznych. Informacje te i reklamy te są przechowywane przez amerykańską firmę przez siedem lat.

Z danych Facebooka wynika, że Uczelnia Jańskiego w Łomży sfinansowała osiem reklam swojej rektorki dr Joanny Karpowicz, kandydatki PiS do europarlamentu.

- Za posty sponsorowane na Facebooku płacił komitet wyborczy. Wszystko jest zgodne z prawem, tak, jak powinno być, a faktury są do wglądu - powiedziała "Gazecie Współczesnej" Joanna Karpowicz, rektor uczelni.

Kanclerz Marian Czajczyk także zapewnia, że uczelnia nie finansowała kampanii wyborczej pani rektor. - Absolutnie uczelnia nie sponsorowała żadnej kampanii. Wszystkie wypłaty przechodzą przeze mnie, więc jestem pewny, że żadna tego typu faktura nie poszła - mówi Marian Czajczyk.

Kanclerz nie wyklucza jednak, że Joanna Karpowicz podała uczelnię jako osobę prawną na stronie Facebooka, popierającą swoją kandydaturę. Jeśli tak się stało, konto uczelni mogło pośredniczyć w zapłacie. Zdaniem Czajczyka wtedy komitet musiałby wcześniej wpłacić pieniądze na konto uczelni. Kanclerz we wtorek, 28 maja, nie był w stanie jednak sprawdzić rachunku uczelni, gdyż był w delegacji.

Z danych Facebooka wynika, że 11 reklam Joanny Karpowicz kosztowało 1869 zł. Za osiem z nich uczelnia zapłaciła 1.626 zł. Trzy pozostałe, choć zachęcają do głosowania na rektorkę w eurowyborach, nie zostały zakwalifikowane jako polityczne, dlatego nie wiadomo, kto za nie zapłacił.

Zgodnie z prawem komitety wyborcze powinny pokrywać wydatki na kampanię wyłącznie z własnych źródeł. Za złamanie prawa grozi grzywna w wysokości od tysiąca do 100 tysięcy złotych.

Tu oglądasz: Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego 2019 w Polsce. PiS, KE i Wiosna z mandatami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna