Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za silny Farmutil

Miłosz Karbowski
Lucie Muhlsteinova musiała biegać za piłkami, bo jej koleżanki niedokładnie przyjmowały zagrywkę.
Lucie Muhlsteinova musiała biegać za piłkami, bo jej koleżanki niedokładnie przyjmowały zagrywkę. B. Maleszewska
Piła. Pronar Zeto Astwa nie zdołał zagrozić notującemu zwyżkę formy Farmutilowi Piła.

Zespół Jerzego Matlaka to już nie ta zagubiona drużyna, jaką białostoczanki pokonały u siebie na początku sezonu. - Widać, że dziewczyny wreszcie "zaskoczyły" i grają na poziomie, na jaki je stać. My musiałybyśmy się wszystkie wznieść na wyżyny swoich umiejętności, aby im zagrozić. To się nie udało - mówi przyjmująca Pronaru Zeto Astwa Katarzyna Walawender.

Dobrze do połowy

Wszystkie trzy sety spotkania w Pile wyglądały podobnie. Mniej więcej do połowy każdej partii białostoczanki toczyły równą walkę z gospodyniami. Wówczas przydarzała im się seria błędów w odbiorze serwisu Farmutilu.

- Kilka pomyłek z rzędu odbierało nam szanse na dobry wynik. Szkoda, bo na początku wydawało się, że możemy coś więcej ugrać. Moim zdaniem jako przyjmującej, Farmutil zagrywał jednak najlepiej ze wszystkich drużyn, z którymi spotkałyśmy się w tym sezonie. Mnie najbardziej we znaki dała się Klaudia Kaczorowska. Przyznam, że dawno nie posłałam tylu piłek w trybuny - rozbraja szczerością Walawender.

W pierwszym secie po skutecznych kontrach Agaty Karczmarzewskiej-Pury nasz zespól prowadził 12:10. To był najbardziej obiecujący moment meczu. Wówczas po raz pierwszy ryzykowna i skuteczna zagrywka gospodyń przechyliła szale zwycięstwa na ich korzyść.

W drugiej partii przełom nastąpił przy stanie 13:12 dla podopiecznych Jerzego Matlaka, gdy na linii serwisu pojawiła się Kaczorowska. Za moment było 19:12. Najszybciej inicjatywę pilanki przejęły w trzecim, najwyżej wygranym secie - 25:16.
W sumie mecz trwał tylko godzinę i sześć minut. - Na początku szło nam nieźle, później czegoś zawsze brakowało. Takie jest życie, taki jest sport. Jeszcze nam ciężko wygrywać z takimi zespołami jak Piła, Muszyna czy Bielsko - mówił trener Pronaru Zeto Astwa Dariusz Luks.

Warto dodać, że znakomity mecz w barwach Farmutilu rozegrała była zawodniczka Pronaru Alena Hendzel. Białoruska środkowa w ataku osiągnęła 91 procent skuteczności.

Teraz do Mysłowic

Nasze siatkarki w poniedziałek jeszcze dwa razy trenują, po czym rozjeżdżają się do domów na święta. W niedzielę spotkają się na turnieju towarzyskim z udziałem zespołów ekstraklasy, I i II ligi. Obok nich z PlusLigi wystąpią w nim MKS Dąbrowa Górnicza oraz Gwardia Wrocław. W swojej grupie, rozgrywanej w Mysłowicach, mają pierwszoligowe Wisłę Kraków i gospodynie - MOSiR Mysłowice, a także przedstawiciela II ligi - Szóstkę Biłgoraj.
Farmutil Piła - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 3:0 (25:18, 25:20, 25:16)

Farmutil: Kaczorowska, Hendzel, Bednarek, Sadurek-Mikołajczyk, Teixeira, Kosmatka, Maj (libero) oraz Kucharska.

Pronar Zeto Astwa AZS: Karczmarzewska-Pura, Mieszała, Walawender, Koczorowska, Muhlsteinova, Żebrowska, Saad (libero) oraz Szeszko, Manikowska, Truchanova, Gierak.

MVP spotkania: Michela Teixeira (Farmutil, przyjmująca).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna