Masakra! Chyba już wolę pluchę lub śnieg niż to, co mam teraz na chodniku. Nawet przestałam już chodzić w butach na obcasie, bo boję się, że kiedyś wybiję zęby na tej ślizgawce - denerwuje się ełczanka Justyna Kalinowska.
Dawno już nie było tak ślisko na ełckich ulicach. Po odwilży, gdy w nocy temperatura spada poniżej zera, chodniki stają się pułapką dla nieuważnych przechodniów.
- Ostatnio mamy sporo takich interwencji - przyznaje Urszula Arasim, ratownik medyczny w szpitalu Pro-Medica. - Na oblodzonych chodnikach łamiemy sobie najczęściej nogi i ręce, są też zwichnięcia nadgarstków, obite kości ogonowe i głowy. Czasem też otwarte złamania.
Kiedy już zdarzy się nam wypadek, możemy domagać się odszkodowania. Właściciele posesji mają obowiązek usuwać lód z chodnika. I to do nich powinniśmy się zwracać w sprawie odszkodowania.
Najpierw jednak musimy ustalić, kto akurat tym fragmentem chodnika zarządza.
- Najlepiej, gdy przyjedzie po nas pogotowie, nie zaszkodzi też zrobić zdjęcie oblodzonego chodnika, nawet telefonem komórkowym, spisać dane kontaktowe jakiegoś świadka zdarzenia - mówi Dariusz Dracewicz, powiatowy rzecznik praw konsumenta. - Po rekonwalescencji należy napisać wniosek o odszkodowanie do właściciela posesji. Wcześniej możemy też poinformować go, że będziemy się o nie starać.
Jeżeli zarządca posesji nie będzie chciał wypłacić nam zadośćuczynienia, pozostaje nam droga sądowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?