Zabawa tylko dla twardzieli

Wędrówka na mrozie i w egipskich ciemnościach - w piątek startuje Ełcka Zmarzlina.

Kiedy robi się ciemno, w lesie wszystkie drzewa wyglądają tak samo. Trzeba się pilnować, żeby nie zgubić drogi. Ja w ubiegłym roku na dystansie 50 kilometrów pokonałem ich 62. Dlatego początkującym radzę, by chodzili w większych grupach - mówi Ireneusz Dzienisiewicz z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Do Ełku przyjedzie ponad 130 zawodników, w tym krajowa czołówka twardzieli, którym przedzieranie się przez leśne ostępy nie jest straszne. W piątek startuje bowiem Ełcka Zmarzlina. Uczestnicy imprezy na pokonanie 100 km mają 27 godzin, a dystansu o połowę krótszego - 13,5 godziny.

- Najlepsi dłuższy dystans powinni pokonać w 12 do 13 godzin - mówi Dzienisiewicz.

Około godz. 20 odbędzie się honorowy start sprzed ełckiego ratusza. Zawodnicy przejdą kilkaset metrów dalej, pod miejski stadion. Stamtąd autokarami zostaną przetransportowani do Nowej Wsi Ełckiej.

- Stamtąd odbędą się starty na dystansach 50 i 100 kilometrów. W przypadku dłuższego dystansu zawody otrzymały rangę Mistrzostw Polski - mówi Ireneusz Dzienisiewicz. - Zawodnicy nie musza deklarować na wstępie, na jaki dystans się decydują.

Dopiero w autobusie, 15-20 minut przed startem, zawodnicy otrzymają mapy z trasą rajdu. Na mapie zaznaczone są punkty, które w kolejności trzeba będzie odwiedzić. Nad przebiegiem zawodów czuwać będzie sędzia główny - Wiesław Rusak.

- Na mapie są też tzw. wyłączenia, po pewnych drogach po prostu nie wolno chodzić, żeby zawodnicy nie ułatwiali sobie trasy - dodaje Dzienisiewicz. - Trasa jest ciekawa. Nie mogę zdradzać szczegółów, ale jednym z jej elementów będzie pole minowe, które trzeba ominąć. Zawodnicy nie będą mogli także przechodzić po zamarzniętych jeziorach czy rzekach. To grozi dyskwalifikacją.

Szczegółowe informacje znajdują się na stronie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.