Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo w Trawnikach. Dziewczynka była w domu, gdy morderca zabijał mamę

Piotr Nowak
Szok, tragedia, trauma - takie słowa wielokrotnie słyszymy z ust mieszkańców Trawnik. W domu należącym do młodego małżeństwa doszło do brutalnego morderstwa. Podejrzanym o zabójstwo 38-letniej kobiety jest jej mąż. W chwili zbrodni ich czteroletnia córka była w domu, zamknięta w szafie.

- Nie ma przełomu - tak wyniki trzydniowych poszukiwań skomentowała w poniedziałek Elwira Domaradzka z Komendy Powiatowej Policji w Świdniku. W poszukiwania 35-letniego Grzegorza Włodarczyka, podejrzanego o zabójstwo żony, zaangażowani są funkcjonariusze z całej Polski. Policjanci przeszukują nie tylko sąsiednie zabudowania, ale też pobliskie lasy, pola, łąki i rzekę. Wcześniej w akcję zaangażowani byli także strażacy, policyjny helikopter i paralotniarze. To wszystko, jak na razie, bez skutku.

Wiadomość o morderstwie w Trawnikach gruchnęła w sobotę rano. Zwłoki 38-letniej kobiety odnalazła rodzina ofiary, zaniepokojona brakiem kontaktu z nią. Ciało miało wiele ran kłutych m.in. klatki piersiowej i szyi.

W szafie odnaleziono czteroletnią dziewczynkę, córkę pary.

- Widziałam, jak ją wynieśli. Była nieprzytomna - relacjonuje Walentyna, 70-letnia sąsiadka i dobra znajoma małżeństwa. Podejrzany 35-latek kilkakrotnie przychodził do niej, by pomóc jej w obsłudze komputera.

Obecnie dziewczynka jest pod opieką dziadków. - To szok i trauma dla dziecka. Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać. Jeśli ktoś jest w stanie w obecności dziecka coś takiego zrobić, to do wszystkiego jest chyba zdolny - mówi Żaneta, mama 1,5-letniego Kubusia. Od soboty obawia się wyjść z dzieckiem na spacer. - W nocy nie mogę spać. Boję się - dorzuca 70-letnia Walentyna. Ze swojego domu ma zaledwie kilka kroków do miejsca, w którym doszło do morderstwa.

Mieszkańcy są zgodni: to byli bardzo spokojni ludzie. - Jak on wracał z pracy, to ona wychodziła z dzieckiem naprzeciw - opowiada sąsiadka rodziny. Na samo wspomnienie ofiary nie może powstrzymać łez. - Szkoda jej, to była taka dobra dziewczyna.

Cztery lata temu małżeństwo kupiło działkę ze starym parterowym domem. Para pochodziła spoza Trawnik. Mężczyzna sam wyremontował budynek, ocieplił, wymienił okna. To miało być ich rodzinne gniazdko. W tym samym czasie na świat przyszła córka.

Sąsiedzi zapamiętali męża jako energicznego i pracowitego człowieka. Wstawał o godz. 5, żeby skosić trawę. Pracował jako budowlaniec. Nawet 1-2 tygodnie spędzał w delegacjach. Żona opiekowała się dzieckiem. Sąsiedzi zapamiętali ją dobrze, bo często wychodziła z córką na spacery. Wspominają ją jako pogodną i uśmiechniętą osobę. - Ona wesoła, szczuplutka, a on energiczny i dobrze zbudowany - opisuje pan Jan. 73-latek mieszka w pobliżu i prawie codziennie mija dom Włodarczyków w drodze do sklepu.

Zdaniem sąsiadów, to było zgodna i szczęśliwa rodzina. Dlatego wszystkich zdziwiła wiadomość, gdy nagle okazało się, że małżeństwo planuje sprzedaż domu. Dlaczego? Powodów nie ujawnili. - Mili, spokojni, ale co się działo w czterech ścianach, tego nie wie nikt - podkreśla Agnieszka, ekspedientka w pobliskim sklepie.

W niedzielę prokurator podjął decyzję o przedstawieniu Grzegorzowi Włodarczykowi zarzutu zabójstwa. Za ten czyn grozi nawet dożywotnie więzienie. 35-latek jest poszukiwany listem gończym. Osoby posiadające wiedzę o miejscu jego pobytu proszone są o kontakt z policją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zabójstwo w Trawnikach. Dziewczynka była w domu, gdy morderca zabijał mamę - Kurier Lubelski

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna