- Jest to dla mnie duże wyróżnienie. Nie spodziewałem, że zajdę tak daleko - wyjawia Adam Kalinowski. - Najbardziej podekscytowany jestem występami „na żywo”. Mamy wówczas już trochę większy wpływ na śpiewany repertuar.
Do udziału w piątej edycji „Idola” namówiła go siostra.
- Aktualnie mieszkam w Gdańsku. Siostra powiedziała mi o castingu w Gdyni - wyjaśnia 22-latek. - W nocy grałem koncert, więc jak późnym popołudniem zwlokłem się z łóżka, to pojechałem spróbować swoich sił. No i się udało.
Muzyk zaśpiewał piosenkę z repertuaru Nirvany i tym wykonaniem skradł serce jurorów. Doskonale poradził sobie także w kolejnym etapie - teatrze, skąd dostał się do najlepszej dwunastki. A w środę jurorzy zdecydowali, że wystąpi w odcinkach „na żywo” i powalczy o 250 tys. zł lub o kontrakt płytowy. - Mam nadzieję, że się uda, ale mam mocnych rywali - wyznaje wokalista.
Kolejny odcinek programu z udziałem Adama już w środę o godz. 20 w Polsacie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?