Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczęli od Szaraka

Jarosław Usakiewicz [email protected]
- 50 lat w kole łowieckim to nie był czas stracony - mówi Zbigniew Szcześniak, najstarszy stażem brański myśliwy
- 50 lat w kole łowieckim to nie był czas stracony - mówi Zbigniew Szcześniak, najstarszy stażem brański myśliwy
Już od 50 lat w Brańsku słychać "Darz Bór!". Okrągła rocznica była okazją do nagród, ale też wspomnień o tych, którzy odeszli na "wieczną wartę".

Pierwsze koło łowieckie w Brańsku, "Szarak", powstało w 1933 r. Jego prezesem został Franciszek Bogusz, nauczyciel z Patok. Nie była to struktura w pełni formalna, ponieważ nie miała obowiązku przynależności do organizacji łowieckiej. Należeli jednak do niej księża, nauczyciele, farmaceuci, oficerowie, urzędnicy i bardzo bogaci mieszkańcy wsi. Funkcjonowanie koła przerwał wybuch wojny w 1939 r. W 1945 r. powołano do życia nowe koło, ale przynależność do niego uwarunkowana była zdaniem odpowiednich egzaminów. Spowodowało to, że nie wszyscy mogli być myśliwymi - mówi Janusz Chmielewski, prezes koła w Brańsku. - Dopiero w 1954 roku, po podpisaniu wszelkich dokumentów związanych z dzierżawą gruntów i uzyskaniu aprobaty wojewódzkich władz łowieckich, można było w pełni zalegalizować i usankcjonować prawnie nasze koło. Rok 1956 uważany jest za powstanie naszego koła łowieckiego "Żuraw" i właśnie dzisiaj obchodzimy jego "złoty jubileusz" - dodaje prezes.
W kole od lat
Najstarszym stażem członkiem koła łowieckiego "Żuraw" jest Wincenty Żukowski, emerytowany lekarz, który już od wielu lat nie poluje. Czynni myśliwi z najdłuższym stażem to: Zbigniew Szcześniak (od 1960 r.) i Aleksander Zapisek (od 1961 r.).
- Do koła wstąpiłem po odbyciu stażu i zdaniu odpowiednich egzaminów. Moja rodzina związana jest od lat z lasem, ponieważ mój ojciec był leśniczym u hrabiego Potockiego. Dotychczas największe moje trofea myśliwskie to sześć byków łosi, które ustrzeliłem - wspomina pan Aleksander Zapisek, były łowczy koła "Żuraw".
Z okazji niedzielnego jubileuszu koło wybiło okolicznościowe medale, które otrzymali wszyscy jego członkowie. Ponadto podczas uroczystości wręczono też medale "Za zasługi dla łowiectwa": złoty - Zbigniewowi Szcześniakowi, srebrny - Aleksandrowi Zapiskowi, brązowy - Grzegorzowi Godlewskiemu, nadleśniczemu z Rudki. Medalem "Za zasługi dla łowiectwa na Białostocczyźnie" odznaczono: Wincentego Żukowskiego, Tadeusza Uszyńskiego, Szczepana Kozłowskiego, Daniela Kowalczuka. Część oficjalną zakończono minutą ciszy upamiętniającą członków koła łowieckiego, którzy odeszli "na wieczną wartę".
Zgodnie z moralnościąłowiecką
- Po prawie 50-letniej przynależności do koła łowieckiego mogę z całą stanowczością powiedzieć, że nie był to czas stracony. Myślistwo było i jest moją pasją, ale nie na zasadzie ile zwierzyny zastrzeliłem, bo nie to się liczy, ale ile ocaliłem i co zobaczyłem. Dzisiejsze wyróżnienie medalem związku jest dowodem, że chyba postępuję zgodnie z moralnością łowiecką - mówił Zbigniew Szcześniak, myśliwy z najdłuższym stażem w Brańsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna