Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagraniczne staże studentów. Każdy wyjazd pozostawia setki ciekawych wspomnień

Bartosz J. Klepacki [email protected]
Zagraniczne staże to nie tylko praca. Studenci często mają czas na przyjemności np. wycieczki
Zagraniczne staże to nie tylko praca. Studenci często mają czas na przyjemności np. wycieczki Archiwum Uczelni
Coraz większa liczba studentów odbywa zagraniczne staże. W czasie pobytu mogą nie tylko zarobić, ale przede wszystkim nabrać doświadczenia zawodowego. Taki wyjazd to także doskonała okazja na szlifowanie języka.

Zawsze chciałam wyjechać za granicę, zwłaszcza do Hiszpanii. Wiadomość, że zakwalifikowałam się na uczelniany staż, i że jeszcze dostanę z tego tytułu pieniądze, wprawiła mnie w osłupienie i wielką radość - wspomina Anna Dobrowolska, studentka pielęgniarstwa Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży, która z grupą żaków z PWSIiP wróciła z zagranicznych wyjazdów współfinansowanych z funduszy europejskich.

Dzięki realizacji projektów "W Państwowej Wyższej Szkole Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży kształcimy praktyków" oraz "Zostań inżynierem - kierunki zamawiane w PWSIiP" staże, krajowe oraz zagraniczne, w minionym roku akademickim odbyło 285 studentów. Wielu z nich twierdzi, że była to największa przygoda ich życia.

Podróże kształcą

- Tuż przed wyjazdem czuliśmy spory niepokój, każdy się zastanawiał jak będzie wyglądała jego praca i życie w zupełnie obcym, nieznanym miejscu. Musieliśmy załatwić sporo formalności, znaleźć mieszkanie, zaaklimatyzować się do nowych warunków. Ja pracowałem w samym sercu Barcelony. To był istny tygiel kulturowy, który każdego dnia poznawałem z trochę innej strony - wspomina Paweł Bieńkowski, student zarządzania Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży, który zajmował się marketingiem w firmie wynajmującej rowery m.in. gościom z zagranicy.

Podobnych studentów jak Paweł, którzy z pasją zaangażowali się w wypełnianie swoich stażowych obowiązków jest wielu. Warto podkreślić, że zagraniczne staże to nie tylko praca, ale także możliwość poznania często zupełnie innej kultury i zwyczajów. To także doskonała metoda na zawarcie przyjaźni - kto wie, może na całe życie.

Paweł Tyborowski wyjechał na Słowację. W kraju Preszowskim (jednostka administracyjna Słowacji) poznał problemy ludzi samotnych, opuszczonych, bezdomnych.

-Zobaczyłem w jaki sposób działają tamtejsze instytucje pomocy społecznej, jak również odbyłem praktyki w noclegowni dla bezdomnych oraz w ośrodku dziennego pobytu EFETA w Preszowie, prowadzonym przez Greckokatolicką Charite (odpowiednik polskiego Caritasu). W ośrodku dziennego pobytu EFETA przebywały osoby, które nie posiadały żadnych środków do życia. Z pomocą wolontariuszy, otrzymywały zasiłek w wysokości 62,50 euro. Emocjonalnie bardzo przeżyłem pracę w tym szczególnym miejscu. Najbardziej utkwiły mi w pamięci momenty, kiedy dzięki otrzymanemu wsparciu, ludzie znajdywali pracę i opuszczali noclegownię. Czasami zwykłe pytanie "Ahoj, ako se macie?" było bardzo cenne, często widziałem łzy w oczach potrzebujących. Na pytanie "dlaczego płaczesz?" usłyszałem niejednokrotnie "ktoś się mną zainteresował, zapytał…." - wspomina student pracy socjalnej.

Staż to nie bajka

Nie zawsze jednak było "różowo". Wolontariusz z trudem reagował na sytuacje, kiedy do ośrodka trafiali starzy ludzie, "niepotrzebni" rodzice.

- Wtedy czułem bezsilność, żal. Ale później zbierałam się w sobie i wykonywałem swoja pracę najlepiej jak tylko potrafię - wspomina.

Na staże zagraniczne zakwalifikowali się najzdolniejsi studenci PWSIiP, 36 osób z najwyższą semestralną średnią ocen oraz z biegłą znajomością języka angielskiego.

- Wiadomość, że "załapałam się" na wyjazd, i że jeszcze dostanę z tego tytułu pieniądze, wprawiła mnie w osłupienie i wielką radość. W Barcelonie nauczyłam się wielu przydatnych w moim zawodzie rzeczy, ale wyjazd to był także czas wolny, w którym poznawałam pasjonujące, nieznane mi wcześniej miejsca - mówi Anna Dobrowolska.

Jednym z zakątków, do którego dotarła studentka pielęgniarstwa, był Montserrat, klasztor benedyktyński położony w Katalonii i znany z silnie zakorzenionego kultu figury Matki Boskiej nazywanej potocznie "Czarnulką" (La Moraneta). Malownicza góra, na której się znajduje, stanowi najwyższy punkt równiny. Z jej szczytu można oglądać o wschodzie słońca piękną Katalonię.

- Według legendy w 50 r. n.e. przybył tu święty Piotr, aby w grocie-pustelni pozostawić wyrzeźbioną przez świętego Łukasza drewnianą figurę Madonny - wyjaśnia Anna.

Staże krajowe z projektu "Zostań inżynierem - kierunki zamawiane w PWSIiP" odbywa obecnie jeszcze 80 studentów "Państwówki".

Oprócz PWSIP w Łomży, także studenci Wyższej Szkoły Agrobiznesu z Łomży mają szansę na zagraniczne staże, ale głównie w okresie wakacyjnym. W 19-letniej historii Wyższej Szkoły Agrobiznesu studenci od samego początku jej istnienia uczestniczyli w praktykach zagranicznych. Przez ten okres wyjechało ponad 3000 studentów do Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Irlandii, Norwegi, Francji, a także na Korsykę.

W większości przypadków studenci z takiej wyprawy mogą przywieźć równowartość średniej klasy samochodu. Wymierne korzyści to także nauka języka obcego. Z roku na rok rośnie liczba chętnych osób, by nie tylko wakacje, ale także rok akademicki spędzić poza swoją macierzystą placówką.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna