- I klientów coraz mniej - mówi właściciel baru na Północy. - Pewnie miesięcznie mam z tysiąc złotych w plecy. A czynsz czy ogrzewanie nie potaniały. Nie wiem, może trzeba będzie zwijać interes.
- To wyjątkowo idiotyczna ustawa. Dlaczego nas się dyskryminuje, bo jesteśmy palący? - nie rozumieją Bogusław Rutkowski i Marek Aleksandrowicz, spotkani w suwalskim Fantasy Parku.
Można jednak usłyszeć również odmienne opinie.
- Nie znoszę papierosów. Dlaczego mam wąchać dym w knajpie? - replikuje Joanna Kowalewska.
Duszkiem i do domu
Najbardziej ucierpieli właściciele niewielkich przybytków gastronomicznych, zwłaszcza osiedlowych. Tu nikt nie wybierał się na obiad. Chodziło, żeby posiedzieć ze znajomymi przy piwie, porozmawiać, czasem obejrzeć w telewizji mecz albo transmisję ze skoków narciarskich.
- Teraz zmieniły się zwyczaje - mówi jeden z barmanów. - Klienci wpadają na chwilę. Po piwie duszkiem, ewentualnie po pięćdziesiątce i do domu. Nikomu nie chce się wychodzić na dwór i stać na zimnie, żeby spalić papierosa.
Nie łapią
- Były jakieś mandaty czy pouczenia za palenie na przystankach, ale nie w knajpach - mówi Grzegorz Kosiński, komendant Straży Miejskiej w Suwałkach. - My chyba nikogo nie ukaraliśmy dodaje Krzysztof Kapusta, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji.
- Ale w każdej chwili mogą ukarać - zauważa Katarzyna Gryc, właścicielka znanej restauracji Einstein. - Jest ustawa, musiałam wprowadzić zakaz palenia. Oczywiście, codziennie tracę spore pieniądze. Klientów jest zdecydowanie mniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?