Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakosili kasę

Kazimierz Radzajewski
Te łąki były dawniej koszone przez rolników. To sprzyjało błotnym ptakom. Rolnicy zaprzestali koszenia na bagnach i ptaki straciły swoją ostoję. Teraz sianokosy są tylko dla wodniczki.
Te łąki były dawniej koszone przez rolników. To sprzyjało błotnym ptakom. Rolnicy zaprzestali koszenia na bagnach i ptaki straciły swoją ostoję. Teraz sianokosy są tylko dla wodniczki. K. Radzajewski
Nad Biebrzą Waży 12 gramów i jeszcze śpiewa nad Biebrzą. Unijni ekolodzy ratują maleńką wodniczkę przed zagładą.

Po dwóch latach oczekiwania nad Biebrzę spłynął strumień unijnych pieniędzy. Biebrzański Park Narodowy dostał w początku listopada obiecane 1,1 mln euro (4 mln zł) na progam ratowania wodniczki, rzadkiego ptaka występującego nad Biebrzą.

Ten najrzadszy ptak śpiewający w Europie znalazł się bowiem na liście gatunków zagrożonych wyginięciem. Liczebność wodniczki w Polsce szacowana jest na 3,5 tysiąca śpiewających samców i jest to ok. 80 proc. europejskiej populacji.

Lubi przestrzeń
- W dolinie Biebrzy bytuje co najmniej 5 tysięcy tych ptaków. Turyści mogą je obserwować na otwartych połaciach bagien - mówi Piotr Marczakiewicz, ornitolog w BPN.

Rzecz w tym, że bagna zarastają - postępuje sukcesja niechcianych roślin. Dzieje się tak od czasu, gdy zaprzestano koszenia bagiennych łąk. Wodniczka zaś lubi otwarte przestrzenie - tam gniazduje.

Kilka lat temu powstał europejski plan ochrony wodniczki. Realizacją polskiej części projektu zajmuje się Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, zaś UE przyznała na ten cel 5,4 mln euro. Na działania ochronne nad Biebrzą trafią 4 mln zł.

- Największą część tych środków pochłonie wykup łąk od rolników, bo tylko część gruntów należy do Skarbu Państwa. Park wykupił już 200 ha łąk - tych, które przypadły do gustu wodniczkom. Trzeba kupić jeszcze 600 ha - tłumaczy Marczakiewicz.

Ptaszek na wagę złota
Na bagna wyjechały kosiarki. Tylko teraz można wykonać takie prace. Na wiosenne rozlewiska nie wjedzie taki sprzęt i zacznie się sezon lęgowy.

- To jeden taki ptaszek kosztuje tysiąc złotych! A na budowę dróg nie ma pieniędzy - mówią rolnicy.

Przyrodnicy nie zważają na opinie sceptyków. Ratują to, co jeszcze można uratować przed cywilizacją.

- Projekt jest realizowany za pieniądze przeznaczone tylko na ochronę przyrody. Byłoby grzechem zaniechania dopłacać do działań ochronnych w innych państwach i rezygnować z należnej nam części euro - argumentuje Marczakiewicz.

Wodniczki zimują w Afryce. Wrócą na wiosnę, założą nowe gniazda. Być może jesienią będzie ich jeszcze więcej, aniżeli minionego lata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna