Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Załoga PKS boi się zwolnień

MDZ
Najważniejszy dla pasażerów jest to, że nie znikną kursy do małych miast i wsi.
Najważniejszy dla pasażerów jest to, że nie znikną kursy do małych miast i wsi. M. Modzelewski
Pięć spółek PKS z naszego regionu przejął samorząd województwa podlaskiego. Dzięki temu uniknęły one prywatyzacji.

To raczej dobra wiadomość dla pasażerów, zwłaszcza tych z małych miejscowości. Setki pracowników tych przedsiębiorstw obawiają się o przyszłość. Choć nowy zarząd jeszcze tego nie potwierdza, to w spółkach możliwe są zwolnienia.

Woleli wziąć niż oddać
O przejęciu firm od dotychczasowego właściciela, czyli Skarbu Państwa, zadecydował jeszcze w ubiegłym roku sejmik. Wczoraj w siedzibie resortu została podpisana umowa, na mocy której państwo przekazało nieodpłatnie udziały w pięciu spółkach. Są to PKS z siedzibami w Łomży, Zambrowie, Białymstoku, Siemiatyczach i Suwałkach.

- Od samego początku stała za tym idea, że przejmiemy spółki, aby te nie musiały likwidować kursów do małych miejscowości - tłumaczy Jacek Piorunek, członek zarządu województwa. - Prywatny właściciel, co pokazały już dotychczasowe doświadczenia, zamiast do nich dopłacać, po prostu by z nich rezygnował. A to by dla niektórych mieszkańców mogło oznaczać odcięcie od świata.

Z drugiej strony samorząd zdaje sobie sprawę, że bierze na siebie niemały ciężar. Choćby oczekiwań, co do wymiany przestarzałego taboru, czy też uzdrowienia kondycji finansowej spółek.

A ta nie jest najlepsza, skoro w tym roku spółki m.in. z PKS Łomża i PKS Zambrów musiały podnosić ceny biletów. Zdaniem prezesów przyczyniły się do tego długa zima oraz malejąca liczba pasażerów.

Spółki zostaną połączone?
Reformowanie przejętych właśnie przedsiębiorstw będzie konieczne, co potwierdzał pytany przez nas wczoraj Piorunek. Gdy jednak spytaliśmy go, czy wiąże się to ze zwolnieniami, stwierdził, że za wcześnie mówić o takich szczegółach.

Podstawowym pytaniem, jakie stawiają sobie pracownicy (razem jest ich ok. 1400 osób) dotyczy tego, czy spółki zostaną połączone w jedno, centralnie sterowane przedsiębiorstwo. Zarówno zarządy, jak i związki wolałyby tego uniknąć.

- Na razie lepiej byłoby, aby zostało tak jak jest - radzi Adam Wykowski, prezes PKS Łomża. - Marszałek miałby czas, aby spokojnie przyjrzeć się sytuacji każdej z nich. W sumie będziemy teraz funkcjonować jak jeden organizm. A wiadomo, że jak tylko jedna część okaże się chora, to nie trzeba operować wszystkich jednocześnie, by sytuacja uległa poprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna