Podróżnik Roku National Geographic Aleksander Doba był gościem Targów Kielce [WIDEO, zdjęcia]

Jako autor najdłuższej przeprawy kajakowej przez Atlantyk Aleksander Doba zwyciężył w plebiscycie publiczności na podróżnika roku 2015 prestiżowego czasopisma National Geographic People's Choice Adventurer of the Year! Otrzymał rekordową ilość ponad pół miliona głosów ze wszystkich kontynentów. A konkurencja była duża bowiem naszego kajakarza wybrano z grona dziesięciu podróżników i badaczy, których wyprawy i przedsięwzięcia w dziedzinie ochrony przyrody, pomocy humanitarnej i sportu zyskały w ubiegłym roku największe uznanie. Wśród nich wiele było sław światowej eksploracji, jak wspinacz Tommy Caldwell, himalalista Ueli Steck czy pływak długodystansowy Lewis Pugh.

Niepozorny, 67 letni emeryt- z pooraną zmarszczkami, uśmiechniętą twarzą, bujnymi siwymi włosami i długą brodą - czyli Aleksander Doba, przez ponad godzinę opowiadał o swej pasjonującej wyprawie uczestnikom konferencji "Zagospodarowania szlaków wodnych ze szczególnym uwzględnieniem turystyki kajakowej" podczas II Salonu Turystyki i Sportów Wodnych na Targach Kielce. To właśnie ten emeryt jako pierwszy człowiek w historii samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki z kontynentu na kontynent, z Afryki do Ameryki, wyłącznie dzięki sile własnych rąk (wcześniej śmiałkowie używali kajaków z żaglem)

- Przygód miałem mnóstwo, nie wiem czy zdążę wam o wszystkim powiedzieć - zaznaczył na wstępie prelekcji ilustrowanej zdjęciami i filmami. Oprócz "okoliczności przyrody" wiele uwagi poświęcił nękającym samotnika na oceanie "złośliwościom rzeczy martwych", w tym awariom z pozoru nieskomplikowanych urządzeń np. do odsalania wody morskiej. Z wody nie można było odesłać urządzenia do naprawy gwarancyjnej, jak zalecała instrukcja obsługi.

W swą wielka podróż wyruszył na początku października 2013 roku z Lizbony w Portugalii, a zakończył ją w New Smyrna Beach na Florydzie w kwietniu 2014 roku. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia na środku oceanu wyczerpał mu się limit rozmów i sms-ów w telefonie komórkowym. W posiadanym nadajniku satelitarnym- który określał jego pozycję, lecz miał tylko dwa przyciski "zagrożenie życia" i "wezwanie pomocy"- użył tego drugiego, czym w okresie Wigilii wywołał grozę w rodzinie i ekipie wspomagającej go z lądu. Nie mając innej możliwości cierpliwie czekał na zwykłe doładowanie telefonu.

Na spotkaniu w Kielcach obrazowo opowiadał- ustawiając na stole butelki wody mineralnej- o zalewających jego kajak falach, o trąbie powietrznej, nocach podczas rozszalałego sztormem oceanu. Pierwotnie planował przepłynięcie trasy o długości ok. 8700 km, ale burze i awarie sprzętu zmusiły go do zmian i ostatecznie przepłynął grubo ponad 12 000 km wiosłując średnio ok. 48 km dziennie. Inni kajakarze płynęli przez Atlantyk z Kanarów lub Karaibów, omijając tym samym część oceanu.

Aleksander Doba mieszka - jak to określa - w najsłynniejszym mieście: Police (reklamowanym na mundurach policji całego świata). Pracował w Zakładach Chemicznych, uprawiał kolarstwo, latał na szybowcach, był skoczkiem spadochronowym, medalistą Mistrzostw Polski w kajakarstwie górskim. Opłynął kajakiem Morze Bałtyckie i Bajkał. Jako pierwszy przepłynął kajakiem całą Wisłę. reporterowi Echa przyznał, że pływał po świętokrzyskiej Pilicy i ma jeszcze ochotę popływać po Nidzie.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC