Rolnik od prawie roku sądzi się z bankiem PeKaO SA w sprawie, jego zdaniem, niesłusznie naliczonych gigantycznych odsetek karnych za niespłacanie kredytu. Problem w tym, że 47-latek jest przekonany, że spłacał kredyt regularnie, a bank dopiero po 5 latach (w 2008 r.) poinformował go, że umowa została mu wypowiedziana.
Zamiast uregulowania długu w wysokości ok. 210 tys. zł, pan Wiesław musi teraz zapłacić... 574 tys. zł! W przeciwnym wypadku jego gospodarstwo zostanie zlicytowane przez komornika.
Nasz Czytelnik złożył pozew do sądu o pozbawienia PeKaO SA tytułu wykonalności. Proces wygrał, bo sąd I instancji uznał, że umowa wypowiedziana została bezprawnie (telefonicznie, a nie listem poleconym).
Bank złożył odwołanie. W ubiegły piątek Sąd Apelacyjny w Białymstoku przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
- Mieliśmy z żoną kredyty w innych bankach, spłacaliśmy je, nigdy nie było z nami problemów. A teraz? Oficjalnie figurujemy na krajowej liście dłużników - wyznaje załamany Wiesław Grzegorczyk. - Chciałbym, żeby ta sprawa wreszcie się zakończyła. Boje się, że tym razem przegram i stracę dorobek całego mojego życia.
Sąd apelacyjny przychylił się do argumentacji banku i uznał, że nie szkodzi, iż nie było wypowiedzenia umowy listem poleconym. Skoro pan Grzegorczyk nie spłacił kilku rat (rolnik twierdzi, że w wyniku susz miał problemy ze spłatą kredytu, ale porozumiał się z bankiem odnośnie nowego harmonogramu spłat), powinien liczyć się z możliwością zerwania z nim umowy. Mimo, że ostatnie sygnały od banku o takiej ewentualności pojawiły się w 2003 r.
Sąd I instancji tym razem szczegółowo zajmie się ustaleniem, czy bank właściwie wyliczył kwotę zadłużenia Wiesława Grzegorczyka. W tym celu, zgodnie z wytycznymi sądu apelacyjnego, dopuszczony ma zostać dowód z opinii biegłego księgowego.
Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?