Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast nich, pracować będą roboty

Michał Modzelewski
Wczorajsze spotkanie odbyło się za zamkniętymi drzwiami. Henryk Piekarski z NSZZ "Solidarność” (z lewej) jeszcze po jego zakończeniu rozmawiał z Jarosławem Zawistowskim, dyrektorem browaru.
Wczorajsze spotkanie odbyło się za zamkniętymi drzwiami. Henryk Piekarski z NSZZ "Solidarność” (z lewej) jeszcze po jego zakończeniu rozmawiał z Jarosławem Zawistowskim, dyrektorem browaru. M. Modzelewski
Związki zawodowe i władze stanęły w obronie 16 pracownic zakładu

Restrukturyzacja czy dyskryminacja? Łomżyński browar, jeden z największych pracodawców w regionie zamierza rozstać się w najbliższym czasie z szesnastoma swoimi pracownicami. Te stwierdziły, że zostały zwolnione tylko ze względu na to, że są kobietami i poprosiły o pomoc związki zawodowe. Sprawą zainteresował się też prezydent.

Nie ma dla nich miejsca?

Wspomniane panie to doświadczone pracownice browaru. Przepracowały w zakładzie od kilkunastu do nawet trzydziestu lat. Wcześniej obsługiwały linię produkcyjną, a niedawno zostały przesunięte do pakowania piwa. Przez ich ręce przechodziło nawet po kilka ton butelek dziennie.

Niedawno pracodawca powiadomił je, że im... dziękuje, bo nie może znaleźć dla nich miejsca w unowocześnionej firmie. Powód? Ich pracę wykona teraz maszyna. One twierdzą, że na ich miejsce browar woli po prostu zatrudniać młodych mężczyzn. Większości zwolnionych pań niewiele brakuje do zasiłku przedemerytalnego, więc o nową pracę będzie im bardzo trudno.

Wczoraj w gabinecie prezydenta Mieczysława Czerniawskiego odbyło się trójstronne spotkanie z przedstawicielem związków i firmy. Trwające kilkadziesiąt minut rozmowy toczyły się za zamkniętymi drzwiami, ale nie przyniosły rezultatu. Wkrótce odbędą się kolejne negocjacje.
- Mimo wszystko po tym spotkaniu mam większe nadzieje, że ten konflikt uda się jakoś rozwiązać - powiedział Henryk Piekarski, przewodniczący łomżyńskiego oddziału NSZZ "Solidarność". - Przede wszystkim spotkamy się wreszcie z zarządem spółki, bo to on ma decydujący głos w sprawie. Może uda nam się wypracować jakieś łagodniejsze, pośrednie rozwiązanie.

Browar: chcemy fachowców

- To nie jest tak, że zwalniamy te panie tylko dlatego, że są kobietami - tłumaczył Jarosław Zawistowski, dyrektor browaru po wyjściu ze spotkania. - Mężczyźni też byli przez nas zwalniani. Są to jedynie działania zmierzające do ograniczenia kosztów przez wprowadzenie maszyn, a ludzie potrzebni do ich właściwej obsługi muszą mieć odpowiednie kwalifikacje i wykształcenie techniczne.

O tym, czy sprawę da się załagodzić zdecydują najbliższe dni. Prezydent miasta, mimo iż podjął się roli mediatora, sam przyznaje, że nie ma zbyt dużego pola manewru.

- Ani ja ani radni nie mamy żadnych instrumentów władczych wobec spółki - mówi Czerniawski. - Zwróciłem jednak przedstawicielowi uwagę m. in. na to, że postąpiono trochę nie po ludzku, choćby nie uprzedzono o zwolnieniu w odpowiednim momencie. Zaproponowałem spotkanie z prezesem i jestem gotów pojechać na nie do Warszawy.
Sama firma nie wydaje się być w złej kondycji. Ostatnio, gdy rynek piwny przeżywał stagnację, sprzedaż "Łomży" wzrosła o 31 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna