Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapalisz za linią? Słono zapłacisz!

Wojtek Mierzwiński [email protected]
- Podobają mi się te jasne zasady: Są wyraźne linie i między nimi nie wolno palić - uważa Małgorzata Giedo
- Podobają mi się te jasne zasady: Są wyraźne linie i między nimi nie wolno palić - uważa Małgorzata Giedo W. Mierzwiński
Ełk. Uuwaga palacze! Już od jutra amatorzy dymka na świeżym powietrzu muszą omijać wszystkie miejskie przystanki autobusowe. Jeśli złapie ich z papierosem straż miejska, palenie może zakończyć się mandatem!

- Żeby nie było wątpliwości, w jakiej odległości od przystanku palić nie wolno, a tak jest chociażby w Białymstoku, oznaczyliśmy te obszary grubymi czerwonymi liniami. Są tak grube, że trudno ich nie zauważyć - mówi Krzysztof Skiba, szef Straży Miejskiej w Ełku.

Strefy wolne od dymu tytoniowego to pomysł ełckich radnych lewicowych. Uchwała o zakazie palenia na przystankach oraz cmentarzu wchodzi w życie już jutro.

- Czas najwyższy! Palacze nie mogą truć innych. Jak chcą kopcić, to niech sobie pójdą gdzie indziej. A palenie na cmentarzu to totalny brak szacunku w stosunku do osób, które przychodzą tam na groby swoich bliskich - uważa Łukasz Szyperek, niepalący ełczanin.

Okazuje się, że zakaz "puszczania dymka" podoba się także części palących.

- Choć sam palę, nie podoba mi się, gdy ktoś kopci na przystanku, a dym leci na innych. Diabli mnie wręcz biorą, kiedy ktoś fajczy obok matki z dzieckiem w wózku, która czeka na autobus. To jest bardzo niekulturalne - przyznaje Łukasz Machomet.

Choć na wszystkich ełckich przystankach pojawiły się tabliczki z informacją o zakazie palenia, strażnicy miejscy postanowili dać ełczanom trochę czasu na oswojenie się z nowym przepisem.

- Od razu karać nie będziemy, bo część ełczan nawet nie wie, że czerwone linie oznaczają strefy wolne od dymu. Na początku będą upomnienia. Chyba że ktoś nic sobie z upomnień nie będzie robił i dalej ostentacyjnie kopcił, wtedy nie będziemy się patyczkować - mandat w wysokości od 20 do 500 zl murowany - ostrzega Skiba.
Strefy wolne od dymu mają około 30 metrów długości. Na wielu przystankach grube czerwone linie są rozciągnięte przez cały chodnik - czyli nie będzie można tamtędy nawet przejść z papierosem. - Palący musz te strefy omijać - wątpliwości rozwiewa Krzysztof Skiba.

- Dobrze. Przechodnie rzucają niedopałki byle gdzie. Przyjemniej się czeka na autobus w czystym miejscu niż na ławce wśród śmierdzących kipów - zauważa pan Marcin.

- Wolę stać z córką na przystanku, gdzie nikt nie pali, niż denerwować się tym, że dziecko się truje, bo ktoś dla zabicia czasu czeka na autobus z zapalonym papierosem - zaznacza Małgorzata Giedo, którą wczoraj spotkaliśmy na spacerze z córką Natalką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna