Tysiąc złotych zapłaci koło łowieckie za zniszczoną przez dziki uprawę - orzekł wczoraj augustowski sąd.
Poszkodowany rolnik, Marcin Kruczyński mieszka we wsi Gliniski. Jak informowaliśmy, w połowie czerwca pole, na którym uprawiał ziemniaki stratowały dziki. Kruczyński zgłosił szkodę do koła łowieckiego "Batalion", które działa na tym terenie. Myśliwi, jak twierdzi, zignorowali zgłoszenie.
- Dokonaliśmy oględzin, ale bez udziału rolnika - mówił Ryszard Chojnowski, łowczy z "Batalionu". - Teraz pojedziemy na pole jesienią, żeby zobaczyć, co urosło. Wtedy wypłacimy odszkodowanie.
Zdaniem Jana Goździewskiego, szefa suwalskiego oddziału Polskiego Związku Łowieckiego działanie myśliwych było co najmniej dziwne.
- Takie sprawy załatwia się od ręki - twierdził nasz rozmówca.
Kilka tygodni temu rolnik pozwał koło łowieckie do sądu.
- Muszę przecież kupić ziemniaki na zimę - argumentuje Kruczyński. - A skąd mam wziąć pieniądze?
Proces odbył się wczoraj. Koło łowieckie zaproponowało przed sądem ugodę.
- Zapłacą tysiąc złotych - informuje Kruczyński.- Zgodziłem się, bo nie chcę na nich zarabiać. Ale też nie mogę pozwolić na to, by ignorowali rolników. A w przeszłości tak już się zdarzało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?