Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarobią dwa razy więcej

albi
Małgorzata Czopińska nie chce tak wysokich ryczałtów
Małgorzata Czopińska nie chce tak wysokich ryczałtów W. Albowicz
Giżycko. Radni zrezygnowali z systemu naliczania diet za każdą sesję oraz posiedzenie komisji i wprowadzili miesięczny ryczałt. Dzięki temu większość z nich zarobi nawet 2-3 razy więcej.

Wyborcze hasła, w których kandydaci na radnych deklarują społeczną pracę dla mieszkańców niejednokrotnie mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Znalazło to odzwierciedlenie w Giżycku, gdzie po zaledwie dwóch miesiącach tej kadencji radni stwierdzili, że otrzymywane przez nich diety (dotychczas 103 zł) należałoby urealnić zastępując je ryczałtem w wysokości 906 zł miesięcznie. Ich zdaniem było to konieczne, aby wyeliminować szkodliwe praktyki polegające na zwoływaniu nadmiernej liczby posiedzeń, co później przekładało się na wyższe honoraria.
Trzeba im to wynagrodzić
- Byłem pomysłodawcą takiego systemu wynagradzania radnych już w poprzedniej kadencji, lecz w innej kwocie - twierdzi Ryszard Błoszko, przewodniczący Komisji Rewizyjnej. - Ten temat poruszyliśmy także teraz pracując w komisji doraźnej ds. statutu. Chcieliśmy ujednolić stawki (w Radzie Gminy Giżycko diety wynoszą 159 zł, w Radzie Powiatu ok. 200 - przyp. red.), zejść z systemu pozorowanych obrad i zmniejszyć rozpiętość między radnymi a przewodniczącym. Myślę, że to dobry pomysł.
Aktualnie radni otrzymywać będą 906,50 zł miesięcznie, przewodniczący komisji 1165,50 zł (do tej pory brał podwójną dietę), wiceprzewodniczący komisji zaś 1036 zł. Nie zmieni się honorarium przewodniczącego rady (1942 zł), o ponad 300 zł zwiększy się z kolei uposażenie wiceprzewodniczącego (teraz 1295 zł). Za każdą nieobecność na sesji bądź komisji potrącane będzie 20 procent powyższych kwot.
- Rola radnych obecnie i przed kilkunastoma laty jest zupełnie inna - tłumaczy konieczność przejścia na ryczałty Marian Lemecha, przewodniczący Rady Miejskiej w Giżycku. - Bardzo ogranicza im korzystanie z tego, czym zajmowali się zawodowo, skutkując nawet rezygnacją z dotychczasowego stanowiska pracy. Dlatego trzeba im to wynagrodzić. Kwota ryczałtów to tylko 50 procent maksymalnych stawek przyjętych prawnie, zresztą przechodzi na nie obecnie większość gmin. Aktualne wynagrodzenia radnych będą zbliżone do wcześniejszych.
Czy faktycznie? Aby to stwierdzić, sięgnęliśmy do styczniowych honorariów niektórych osób. Jan Sekta i Maria Popieluch zarobili po 308 zł, Mirosław Błudzień - 410 zł, Jan Łobodziński - 513 zł, Edward Żelasko z kolei 718 zł. W lutym niektórzy dostaną aż trzy razy więcej, w nowym systemie trochę stracą tylko przewodniczący komisji.
Gdzie są wasze deklaracje?
W swej decyzji giżyccy radni nie byli jednomyślni. Przeciwko wprowadzeniu 900-złotowych ryczałtów były trzy osoby: Zdzisław Gagajek (PiS), Jan Sekta (KWW Razem) i Małgorzata Czopińska (KWW Przyjazne Miasto), trzy osoby wstrzymały się, reszta zaś poparła projekt.
- To skandal, żeby podejmować tak nieprzemyślane uchwały - stwierdził Jan Sekta. - Zgodziłbym się na ryczałt, o ile byłby naliczany racjonalnie i stosownie do nakładu pracy radnego. Biorąc pod uwagę, że miesięcznie są dwa posiedzenia komisji i sesja, rezygnując z komisji mam i tak ponad 540 zł. To wywalanie publicznych pieniędzy w błoto. Chyba nie weszliśmy do rady po to, aby zarabiać, lecz zrobić coś dla miasta?
Radny, patrząc jak głosowali jego koledzy i koleżanki z ugrupowania "Razem", przypomniał im postulaty składane w minionej kadencji, kiedy deklarowali, że gotowi są pracować za przysłowiową złotówkę.
- Chciałam ryczałtów, gdyż nie wywołują chęci do zarabiania, lecz nie w takiej wysokości - przyznała Małgorzata Czopińska. - Jak mogę teraz patrzeć w oczy ludziom, którzy uczciwie i ciężko pracują przez cały miesiąc, nie otrzymując w efekcie nawet najniższej krajowej? Sama nie wiem, za jaką kwotą bym głosowała, ale odczuwam teraz wielki dyskomfort. Nie znajduję żadnego uzasadnienia, że ryczałt ma wynosić aż 900 złotych.

W Ełku już dawno podnieśli sobie diety
Ełccy radni miejscy pod koniec grudnia ub. roku zwiększyli swoje diety z 500 zł miesięcznie do 971.
Za podwyżką głosowali: PO - Michał Andruszkiewicz, Andrzej Orzechowski, Romuald Szuliński, Tomasz Przekop; Ełckie Porozumienie Samorządowe - Bogusław Wisowaty, Edward Palczewski, Zbigniew Jędrkiewicz; PiS - Jacek Mrozek, Krzysztof Wilczyński, Tomasz Bińczak; Dobro Wspólne - Jan Stradczuk; Lewica i Demokraci - Jerzy Czepułkowski, Ireneusz Dzienisiewicz, Idzi Podwojski, Jan Wielgat.
Podwyżkom byli przeciwni: PO - Krzysztof Romanowicz, Adam Zawadzki, Waldemar Pieńkowski, Wioletta Paczkowska, Tomasz Makowski; PiS - Romuald Baranowski; LPR - Paweł Kwiatkowski, Krzysztof Dudzis

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna