Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarobki w woj. podlaskim. Ludzie żyją za najniższą krajową i są szczęśliwi

Tomasz Kubaszewski
Niecały miesiąc temu swoje badania dotyczące tego, jak żyje się mieszkańcom przeprowadziła Fundacja im. Roberta Schumana. Wyszło, że Suwałki są jednym z najgorszych do życia miejsc w Polsce! Bo panuje tu bieda, ludzie wyjeżdżają i nie wracają, powstaje mało firm i tylko środowiskiem naturalnym mogą się pochwalić.
Niecały miesiąc temu swoje badania dotyczące tego, jak żyje się mieszkańcom przeprowadziła Fundacja im. Roberta Schumana. Wyszło, że Suwałki są jednym z najgorszych do życia miejsc w Polsce! Bo panuje tu bieda, ludzie wyjeżdżają i nie wracają, powstaje mało firm i tylko środowiskiem naturalnym mogą się pochwalić. Archiwum/Wojciech Oksztol
Zarabiamy znacznie mniej niż mieszkańcy metropolii, mamy kiepskie drogi, słabe połączenia kolejowe, duże migracje oraz starzejące się społeczeństwo, a mimo wszystko jesteśmy zadowoleni. Najbardziej - osoby żyjące na biednej Suwalszczyźnie.

Taki wniosek można wyciągnąć z najnowszej Diagnozy Społecznej. Region suwalski znajduje się na dziewiątym miejscu w Polsce. A miasto Białystok na jedenastym. Co ciekawe, podczas poprzednich badań - w 2013 r. w Suwałkach i okolicach panowały diametralnie odmienne nastroje. Wówczas procent bardzo zadowolonych i zadowolonych należał z kolei do najniższych w kraju. A przez następne dwa lata nic, co zmieniałoby w znaczący sposób ludzkie losy w tej części regionu się nie wydarzyło. Intrygujące jest również to, że mimo powszechnego zadowolenia z miejsca zamieszkania samą jakość życia ludzie oceniają już tak sobie. Tu region suwalski znajduje się już nie w czołówce, lecz w środku stawki.

Odwrotna sytuacja ma miejsce w przypadku Łomży i okolic. Jakość swojego życia mieszkańcy oceniają wyżej niż suwalczanie. Za to nie są specjalnie zadowoleni z miejsca, w którym mieszkają.

Natomiast ełczanie wykazują się konsekwencją - nisko oceniają i jakość życia, i miejsce zamieszkania. Dziwi szczególnie ta ostatnia postawa. Ełk ma bowiem opinię miasta z dużymi perspektywami, które wciąż się rozwija. Jeżeli sprawdzą się prognozy demograficzne, za 20 lat będzie większy zarówno od Suwałk, jak i od Łomży.

Białostoczanie z kolei tak bardzo zadowoleni są z miejsca zamieszania, że wśród dużych ośrodków zajmują nawet piąte miejsce w kraju. Wyprzedzając m.in. Warszawę czy Wrocław. Powtarza się jednak to, co ma miejsce w odniesieniu do Suwałk. Jakość swojego życia oceniają znacznie gorzej. Efekt jest taki, że wśród 28 największych miast stolica regionu zajmuje dopiero 22 pozycję.

Zobacz też Raport Fundacji im. Roberta Schumana: Suwałki są jednym z najgorszych miejsc do życia w kraju

Jednak przedstawiciele białostockich władz dostrzegają głównie ten pierwszy wskaźnik, czyli zadowolenie z miejsca zamieszkania. Mówią więc o ciągłym rozwoju ośrodka i o tym, że staje się on coraz bardziej przyjazny obywatelom. Urszula Mirończuk, rzecznik prasowy urzędu wymienia w tym kontekście m.in. system komunikacji publicznej, inwestycje w infrastrukturę drogową i rowerową, a także inicjatywy na rzecz ochrony środowiska.

Suwałki najgorsze?

Niecały miesiąc temu swoje badania dotyczące tego, jak żyje się mieszkańcom przeprowadziła Fundacja im. Roberta Schumana. Wyszło, że Suwałki są jednym z najgorszych do życia miejsc w Polsce! Bo panuje tu bieda, ludzie wyjeżdżają i nie wracają, powstaje mało firm i tylko środowiskiem naturalnym mogą się pochwalić. Badacze zajęli się 66 polskimi miastami na prawach powiatu. Suwałkom przypadło dopiero 61. miejsce.

15 pozycji wyżej znalazła się Łomża. Białystok wylądował natomiast na 17. miejscu. Przegrał nie tylko z największymi ośrodkami, ale też z Tychami, Zieloną Górą, Zamościem i Olsztynem.

Tym, co odróżnia naszych mieszkańców od nie tylko warszawian, ale też gdańszczan, katowiczan czy wrocławian oraz wielu, wielu innych rejonów są zarobki. W 2002 r. średnia w woj. podlaskim była niższa od krajowej o 281 zł, a od tej z woj. mazowieckiego o 935 zł. Po 12 latach te różnice się pogłębiły. Teraz do średniej krajowej brakuje nam 473 zł, zaś do mazowieckiej - aż 1397 zł.

Pogłębiają się też różnice w zarobkach mieszkańców naszego regionu. Rośnie liczba osób, które w ciągu roku osiągają dochód ponad milion złotych. W 2014 takich ludzi było w Białymstoku, Łomży i Suwałkach 279. W 2015 już 315.

Na przykładzie Suwałk najlepiej widać, że lepiej powodzi się tylko niektórym. Bo najwyższy próg podatkowy, czyli 85,5 tys. zł rocznie, przekroczyło raptem 812 osób, na 47 tysięcy, które swoje zeznania złożyły w tutejszym urzędzie skarbowym. Swoim zasięgiem obejmuje on Suwałki, suwalski powiat ziemski i powiat sejneński.

W stosunku do 2014 r. spadła liczba osób, które osiągnęły dochody zarówno między 50 a 80 tys. zł, jak i 30 a 50 tys. zł.

Więcej jest natomiast zarabiających między 20 a 30 tys. zł rocznie. W 2014 było ich 5,4 tysiąca. Rok później już 9,6 tysiąca. Łatwo policzyć, że 20 tysięcy rocznie, to niecałe 1,7 tysiąca miesięcznie. Niedawno żona generała Kiszczaka, broniąc wysokości esbeckich emerytur stwierdziła, że za 2 tysiące złotych wyżyć się nie da. A mieszkańcom Suwal-szczyzny jakoś to się udaje. I, w dodatku, są ze swojego życia zadowoleni.

Niepokojące jest to, że najbogatsi nie chcą dzielić się swoimi majątkami. Wolą wydawać pieniądze na egzotyczne wycieczki czy domy z basenami, niż na wyższe pensje swoich pracowników. W suwalskim urzędzie pracy ofert jest mnóstwo. Najczęściej proponowana stawka, to jednak 1850 zł, czyli najniższa krajowa.

Coraz mniej przestępstw

Tym, na co narzekać nie możemy jest przede wszystkim przyroda. Lepiej żyć oczywiście w pobliżu lasu niż na betonowej pustyni. Choć są i tacy, którzy przypominają, że szyszek do garnka się nie wsadzi.

Mamy też życie w miarę bezpieczne. Z ostatnich dostępnych ogólnopolskich danych wynika, że w 2014 r. zagrożenie przestępczością niższe było tylko w regionie podkarpackim. U nas na 100 tysięcy mieszkańców popełniano 1590 przestępstw. A w najgorszym w tym zestawieniu woj. dolnośląskim aż 3157. W dodatku, liczba przestępstw zmniejsza się woj. podlaskim z roku na rok. W 2011 na 100 tysięcy mieszkańców odnotowano 2153 przestępstwa.

Mamy najniższy w kraju wskaźnik wypadków drogowych, zdarza się u nas relatywnie mało kradzieży czy włamań. Natomiast w statystykach dotyczących gwałtów oraz zabójstw niektóre regiony jednak wyprzedzamy.

Nic nie wskazuje na to, aby trendy dotyczące bezpieczeństwa miały się zmienić. Ale za kilka lat może zmienić się za to zasobność naszych portfeli. Bo jak w końcu zostaną zbudowane drogi szybkiego ruchu Białystok-Warszawa i Suwałki-Warszawa oraz powstanie kolejowe połączenie Rail Baltica, łatwiej będzie do nas dojechać. Także dla poważnych inwestorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna