- W naszych szeregach nie ma miejsca dla osób, które dopuszczają się łamania prawa. Dlatego wobec funkcjonariusza zostały wszczęte czynności zmierzające do zwolnienia go ze służby - powiedziała nam we wtorek (18.04) mł. asp. Elżbieta Zaborowska z biura prasowego podlaskiej policji.
Tego samego dnia policjant usłyszał prokuratorski zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości.
- Na tę chwilę nie mamy informacji, ażeby jakaś osoba odniosła obrażenia wskazujące, że mamy do czynienia z wypadkiem drogowym (o tym jest mowa, gdy naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwa powyżej 7 dni - przyp. red.). Śledztwo znajduje się we wstępnej fazie. Będziemy prowadzić postępowanie dowodowe. Jeżeli ustalimy jakieś nowe okoliczności, pierwotna kwalifikacja zawsze może ulec modyfikacji - tłumaczy Anita Suchorowska, zastępca Prokuratora Rejonowego Białystok-Południe, gdzie toczy się śledztwo w tej sprawie.
Czytaj też:
Do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek (17.04), tuż przed godz. 10, na ulicy Ciołkowskiego w Białymstoku. Auto firmy ochroniarskiej jechało z dużą prędkością ulicą Ciołkowskiego - od ul. Wiadukt w kierunku Wiosennej. Kierowca pędziło prawym pasem do skrętu w prawo, który następnie przechodzi w zatoczkę autobusową. Gdy zatoczka się skończyła, samochód uderzył w inne auto, a następnie ściął słup oświetleniowy w pobliżu przystanku.
W chwili przyjazdu zastępów straży pożarnej, w aucie ani w jego pobliżu nie było ani kierowcy, ani pasażera.
Z relacji świadków, którzy zgłosili się do naszej redakcji, wynika, że podróżujący samochodem uciekli przed przybyciem służb. Pasażer zniknął bez śladu. Jeden ze świadków ruszył w pogoń za kierowcą i udało mu się go zatrzymać w pobliskim lesie.
Jak się później okazało samochód firmy ochroniarskiej prowadził nieumundurowany policjant. Miał 2 promile alkoholu w organizmie.
Na miejsce sprowadzono też policyjne psy.
Prokurator Suchorowską zdradza, że udało się dotrzeć do pasażera auta. Nie chciała jednak powiedzieć, czy mężczyzna ten został już przesłuchany. Podobnie - czy podejrzany policjant przyznał się do zarzucanego mu czynu.
Gdy rozmawialiśmy nie było jeszcze decyzji odnośnie środków zapobiegawczych.
Zobacz także:
Śledczy już w dniu wypadku nie ukrywali profesji kierowcy, ale ograniczali się do wskazania, że to policjant podlaskiego garnizonu, choć nie z Białegostoku. We wtorek mł. asp. Elżbieta Zaborowska przyznała, że chodzi o funkcjonariusza Komendy Powiatowej Policji w Siemiatyczach.
Prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości to przestępstwo. Grozi za nie grzywna, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat. Surowsza, gdy pijany sprawca spowoduje wypadek.
W przypadku prawomocnego skazania policjant, jako funkcjonariusz publiczny, i tak nie mógłby służyć w policji. Wiele wskazuje na to, że może zostać zwolniony jeszcze przed skierowaniem sprawy na wokandę.
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?