Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastanie posła na dyżurze graniczy z cudem

Andrzej Zdanowicz [email protected]
Biura poselskie są otwarte dla wszystkich, jednak trudno zastać w nich posłów
Biura poselskie są otwarte dla wszystkich, jednak trudno zastać w nich posłów Anatol Chomicz
Wybierasz się na dyżur posła w poniedziałek? Marne szanse, że go zastaniesz.

Kiedy potrzebne były głosy wyborców, parlamentarzyści pojawiali się wszędzie: odpowiadali na pytania, przyjmowali petentów. Sprawdziliśmy, czy teraz są równie otwarci na kontakt z mieszkańcami woj. podlaskiego.

Wybrańcy narodu otrzymują prawie 10 tys. zł uposażenia i prawie 3 tys. zł diety na pokrycie kosztów. Dodatkowo dostają co miesiąc blisko 10 tys. zł na prowadzenie biur poselskich. Właśnie one mają za zadanie ułatwiać kontakt z wyborcami.

Okazuje się że poniedziałkowe dyżury poselskie to już dawno zapomniana praktyka. Tylko w siedzibie PiS udało się nam zastać senatora Bohdana Paszkowskiego.
- Bywam tu praktycznie w każdy poniedziałek, ale na spotkania z wyborcami staram się wcześniej umawiać - stwierdził.

W pozostałych biurach byli tylko pracownicy parlamentarzystów.
- Nie ma w przepisach prawnych obowiązku, by posłowie wyznaczali dni i godziny dyżurów, podczas których będą dostępni dla wyborców. Tradycyjnie dniem przeznaczonym na tego typu spotkania jest poniedziałek, bo wówczas nie ma obrad Sejmu - tłumaczy Anna Mierzyńska, z biura posła Roberta Tyszkiewicza. - Ponieważ często jest sporo osób, które chcą porozmawiać z posłem, najlepiej jest się wcześniej umówić.

Siedzibę posłów PO przy ul. Malmeda odwiedziliśmy w środę. U posła Żalka kazano nam się umówić, u Raczkowskiego stwierdzono, że w biurze bywa niemal w każdy poniedziałek, ale warto zadzwonić wcześniej. Minister Kudrycka ma dyżury dwa razy w miesiącu, o najbliższym mamy zostać powiadomieni. A z europosłem Liskiem najlepiej kontaktować się drogą internetową.

Do kilku biur postanowiliśmy zadzwonić. Bez problemu dodzwoniliśmy się do Eugeniusza Czykwina z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. A poseł Jacek Bogucki (Solidarna Polska) na swojej stronie internetowej umieścił nawet numer telefonu komórkowego. Podobnie poseł PiS Dariusz Piontkowski.

To nie jest jednak powszechna praktyka. Na przykład senatorowie Bohdan Paszkowski i Tadeusz Arłukowicz (PO) nie podają na swoich stronach numerów telefonów nawet do swoich biur. Ten drugi nie umieścił tam też adresu biura.

- Staram się być dostępny dla wyborców. Często się zresztą z nimi spotykam w swym biurze przy ul. Warszawskiej - tłumaczy senator. - Brak danych na mojej stronie inter-netowej, to zwykłe niedopatrzenie. Sprawdzę to i postaram się jak najszybciej naprawić.
Już dzień po rozmowie z nami dokładny adres i numer telefonu biura znalazły się na stronie senatora.

Spytaliśmy też go o aktywność na portalach społecznościowych, którą po zakończeniu kampanii wyborczej znacznie ograniczył.

- Kampania wyborcza rządziła się innymi zasadami. Teraz skupiłem się na obowiązkach wynikających z bycia senatorem - komentuje. - Podziwiam swoich kolegów, którzy znajdują czas na umieszczanie tak wielu wpisów na portalach. Mam dystans do tego typu nośników, ale staram się na bieżąco umieszczać tam osobiste przemyślenia.

Dużą aktywnością w internecie wykazuje za to jego partyjny kolega - Robert Tyszkiewicz. Zresztą nie tylko tam. Na początku tygodnia spotkaliśmy go, co prawda nie w biurze, ale na otwarciu pracowni komputerowej w jednej ze szkół i na konferencji poświęconej tolerancji. Później musiał wyjechać poza granice kraju.

Można jednak odnieść wrażenie, że większość polityków o wyborcach pamięta jedynie przed wyborami. Wówczas widzimy ich wszędzie na billboardach i w internecie. Po wyborach ciężko ich spotkać nawet w biurach utrzymywanych z naszych podatków.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna