Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastępca prezydenta na ławie oskarżonych

Katarzyna Patalan-Brzostowska, [email protected]
Marcin Sroczyński uważa, że nie złamał prawa
Marcin Sroczyński uważa, że nie złamał prawa
Biznesmen kupił od władz miasta część terenu za kilkaset tysięcy złotych. Następnie sprzedał Lidlowi ze sporym zyskiem, bo za 7 mln zł.

Już dwa razy Sąd Rejonowy w Ostrowi Mazowieckiej odkładał termin rozpoczęcia procesu przeciwko byłemu włodarzowi i jednemu z urzędników łomżyńskiego magistratu. Chciałoby się rzec, że do trzech razy sztuka, bo wczoraj udało się. Marcin Sroczyński, były wiceprezydent Łomży i urzędnik Jan K. z ust białostockiego prokuratora usłyszeli zarzut przekroczenia uprawnień, dzięki czemu ktoś inny osiągnął korzyści majątkowe.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Sprawa dotyczy pozwolenia z czerwca 2007 r. na pierwszy etap budowy marketu u zbiegu ulic Sikorskiego i al. Legionów.
Obydwaj oskarżeni nie przyznają się do zarzucanych im czynów i wczoraj złożyli obszerne wyjaśnienia w tej sprawie.

Przekroczyli uprawnienia?
Przypomnijmy, że po scaleniu tzw. Zielonej Dzielnicy, na której powstał market, na budowę którego oskarżeni wydali zgodę, biznesmen kupił od władz Łomży część terenu za kilkaset tysięcy złotych. Następnie sprzedał Lidlowi ze sporym zyskiem, bo za 7 mln zł całą działkę wraz z pozwoleniem na budowę.

A według oskarżyciela, w ogóle nie można było pozwolić na budowę marketu w takim, a nie innym kształcie, nie łamiąc przy tym ustaleń uchwalonego w 2004 r. przez miejskich radnych miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenów tzw. Zielonej Dzielnicy. Według prokuratora mógł tam powstać obiekt handlowy, ale o mniejszej powierzchni i innej wysokości.
Z tymi zarzutami nie zgadzają się oskarżeni.

- Przed ustawą z roku 2007 w polskim prawie nie było zdefiniowane pojęcie obiektu wielkopowierzchniowego - tłumaczył Marcin Sroczyński. - Zwyczajowo przyjmowało się, że jest to obiekt o powierzchni ponad 2 tys. mkw. Sklep, o którym mowa, ma całkowitą pow. 1900 mkw., więc w tym przypadku nie można mówić o obiekcie wielkopowierzchniowym - podkreślał.

Sroczyński wytłumaczył też, że wysokość obiektu jest zgodna ze wspomnianym planem zagospodarowania przestrzennego, bo dopuszcza on minimalną wysokość zabudowy - dwie kondygnacje, a jedna to trzy metry. Według projektanta wspomniany obiekt handlowy ma wysokość 7,68 m, więc w tym przypadku nie można mówić o sprzeczności z planem zagospodarowania.

Podpisałby jeszcze raz
- Gdy dostałem ten wniosek na biurko to podpisałem go, bo uznałem, że jest dobrze przygotowany - podkreślał Sroczyński.

Jednocześnie zwrócił uwagę, że przygotowywaniem dokumentacji związanej z wydawaniem pozwoleń ( przyp. red. gdy pełnił funkcję wiceprezydenta w latach 2002-2010) zajmował się wydział dobrze merytorycznie do tego przygotowany.

- Dzisiaj gdybym miał to zrobić po raz drugi, to też bym ten dokument podpisał - zapewniał.
Były wiceprezydent zwrócił też uwagę na ówczesne potrzeby mieszkańców miasta. Przypomniał, że gdy wydawano pozwolenie na budowę wspomnianego marketu, to w mieście nie działał żaden duży sklep, dopiero dwa były w trakcie realizacji. Sąd termin następnej rozprawy wyznaczył na drugą połowę września.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna