Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Zawołani po imieniu" w Czyżewie. Zamordowany za ukrywanie Żydów Franciszek Andrzejczyk został uhonorowany przez Instytut Pileckiego ZDJĘCIA

Olga Goździewska-Marszałek
Olga Goździewska-Marszałek
Franciszek Andrzejczyk w czasie wojny ukrywał Żydów pod podłogą. Zapłacił za to życiem. 27 października w miejscowości Czyżew-Sutki został uhonorowany przez Instytut Pileckiego.

We wsi Czyżew-Sutki odsłonięto tablicę pamiątkową dedykowaną pamięci Franciszka Andrzejczyka, zamordowanego przez Niemców w 1943 r. za pomoc Żydom.

W uroczystościach wzięła udział m. in. prof. Magdalena Gowin, wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Janina Janczarska, wnuczka zamordowanego, a także Wojciech Kozłowski, dyrektor Instytutu Pileckiego. Po odsłonięciu, tablicę poświęcił ks. kan. Eugeniusz Sochacki.

Wszyscy mówcy w swoich wystąpieniach podkreślali heroizm czynu Andrzejczyka i jego rodziny, którzy mieli świadomość zagrożenia, ale nie wahali się udzielić schronienia Żydom zbiegłym z getta w Czyżewie.

- Swoim czynem dali przykład umiłowania drugiego człowieka, a ratując życie choćby jednego człowieka tak jakby ratowali cały świat. Niech ten heroiczny czyn będzie wielką lekcja historii dla młodego pokolenia, które oby nie musiało doświadczyć tak tragicznych zdarzeń - podkreśliła Anna Bogucka, burmistrz Czyżewa.

Zobacz też: Z kart historii regionu. Konspiracja w Czyżewie
Kiedy na początku listo­pada 1942 roku, Niemcy rozpoczęli likwidację getta w pobliskim Czyżewie, Andrzejczykowie przyjęli pod swój dach osiemnaścioro szukających pomocy Żydów.

W celu zapewnienia im możliwie bezpiecznego schronienia, wspólnymi siłami wybudowali dwie kryjówki: jedną pod pod­łogą domu, drugą w pobliskiej ziemiance. Ale w marcu 1943 roku, przyjechali żandarmi, aby przepro­wadzić rewizję.

Zażądali od Franciszka wskazania miejsca ukrycia Żydów. Gdy nie przyznał się do udzielania im schronienia, Niemcy rozpoczęli poszu­kiwania. Obeszli zabudowania i zwrócili uwagę na ziemiankę, w której po głuchym odgłosie podłogi, odkryli kryjówkę trzech mężczyzn. Za to odkrycie najpierw dotkliwie pobili, a potem zamor­dowali strzałem w głowę Andrzejczyka.

Chwilę później zabili wyciągniętych z ukrycia mężczyzn. Następnie przeszukali dom i znaleźli pod podłogą pozostałe osoby, które powiązali sznurem i wywieźli na strace­nie do Szulborza. Na polecenie żandarmów, mieszkańcy wsi zakopali przy pobliskiej ścieżce zwłoki trzech zamordowanych Żydów. Na pochówek Franciszka rodzina musiała otrzymać specjalne pozwolenie. W uroczystościach pogrze­bowych na cmentarzu w Czyżewie wzięły udział niezliczone tłumy.

- Dziś chcemy polskiemu społeczeństwu przypominać i stawiać za wzór takie osoby jak Franciszek Andrzejczyk. Zawołanie ich po imieniu jest naszym obowiązkiem – podkreśla Wojciech Kozłowski dyrektor Instytutu Pileckiego.

Na potrzeby projektu instytut opracował sposób wizualnej identyfikacji miejsc pamięci. Materialnym znakiem upamiętnienia jest tablica z inskrypcją w języku polskim i angielskim, umieszczona na kamieniu. Swojej po 77 latach doczekał się również podlaski bohater.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna