Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnia, która wstrząsnęła całą Polską

Tomasz Kubaszewski
O tragedii pisaliśmy na łamach gazety Współczesnej w 1993 roku
O tragedii pisaliśmy na łamach gazety Współczesnej w 1993 roku
Gawrych Ruda. To zabójstwo wstrząsnęło całą Polską. Studenci z Krakowa wybrali się na wakacje do Gawrych Rudy. Tam natrafili na miejscowych rzezimieszków. Zginął 25-letni mężczyzna. Osierocił malutkie dziecko. Właśnie mija 15 lat od tej zbrodni. Sprawcy nigdy nie zostali przykładnie ukarani.

To było piękne lato. Żar lał się z nieba. Na pole namiotowe w Gawrych Rudzie, jak co roku, zjechało wielu turystów. Do tragedii doszło w nocy z 16 na 17 lipca 1993 roku.

Ucierpiała ambicja
Studenci z Krakowa przyjeżdżali na Suwalszczyznę od paru lat. Nigdy nie mieli tutaj żadnych problemów. Małżeństwo J. pojawiło się z trzyletnią córeczkę Klaudią.
Wieczorem krakowianie zorganizowali ognisko. Świętowali urodziny dziewczynki. Na tym samym polu biwakowym balowała grupa młodych suwalczan. W końcu zabrakło im alkoholu. Chcieli go kupić od, jak później zeznawali, "krakusów". A że czynili to "jako gospodarze terenu", doszło do awantury. Wysportowani studenci byli górą. Nikogo jednak nie pobili i nikomu nic się nie stało.

Ucierpiała jedynie ambicja podpitych suwalskich młodzieńców. Tym bardziej, że jeden był synem znanego biznesmena, a drugi - ówczesnego prezydenta Suwałk.
Na polu namiotowym w Gawrych Rudzie doszło do krótkotrwałego zawieszenia broni. W tym czasie "upokorzeni" suwalczanie pojechali do miasta po posiłki. Wrócili z liczną bandą, w tym m.in. z byłym bokserem. Kiedy wrócili, zaczęła się prawdziwa jatka.

Krakowianie nie mieli żadnych szans. Organom ścigania nigdy nie udało się ustalić dokładnego przebiegu zdarzenia. Pewne było tylko to, że Robert J. zginął od ciosów zadanych nożem.

Miałkie dowody
Trwające wiele miesięcy śledztwo skończyło się aktem oskarżenia. Ostatecznie prokuratura zdecydowała się na przedstawienie zarzutu zabójstwa 17-letniemu wówczas Krzysztofowi S., synowi biznesmena. Kilka innych osób zostało oskarżonych o udział w bójce. Parę, w tym Kamil P., syn prezydenta, miało odpowiadać przed sądem dla nieletnich.

Procesem, który rozpoczął się w 1995 roku żyła cała Suwalszczyzna. Krótko jednak, bo rozprawy ciągnęły się, a końca nie było widać. Sąd też nie ustalił, kto zabił studenta z Krakowa. Krzysztof S. został skazany jedynie za udział w bójce z wykorzystaniem niebezpiecznego narzędzia. Dostał za to sześć lat. Kary dla innych uczestników zdarzenia były wręcz symboliczne. 16-letni wówczas Kamil P. nie poniósł praktycznie żadnych konsekwencji.

Choć prokuratura odwoływała się od wyroku, sąd apelacyjny wcześniejsze rozstrzygnięcie podtrzymał. Powód? Zbyt słaby materiał dowodowy.

Niektórzy dziennikarze próbowali dociekać, dlaczego dowody były tak miałkie. Okazało się m.in., że niektórzy ze sprawców sami zgłosili się na policję, a ta zajęła się wszystkim na poważnie dopiero dzień później. Było to jednocześnie w czasach, gdy znani miejscowi gangsterzy niemal oficjalnie kumplowali się z przedstawicielami organów ścigania, zaś wszelkie wpadki reprezentantów władz były zamiatane pod dywan.

Przedstawiciele policji zapewniali jednak, że nie mają sobie niczego do zarzucenia.

Jeden wyszedł na ludzi
Po tym zdarzeniu pole namiotowe w Gawrych Rudzie było przez turystów omijane wielkim łukiem. Praktycznie nigdy nie odzyskało dawnej renomy.

Większość "bohaterów" prokuratorskiego aktu oskarżenia skończyła za kratkami. Tak jak Arkadiusz K., były bokser. Tyle, że za inne przestępstwa. Syn byłego prezydenta parokrotnie przewijał się później w różnych meldunkach policyjnych, ale co się z nim dzieje obecnie, nie wiadomo. Natomiast Krzysztof S. odsiedział parę lat w więzieniu i wyszedł na ludzi. Mieszka w Suwałkach. Klaudia J., która z wakacji w Gawrych Rudzie wróciła bez ojca, ma dzisiaj 18 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna