- Oskarżona wskazała śledczym gdzie rodziła swoje dzieci i gdzie je porzucała - informuje Maria Kudyba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łomży. - Mamy zabezpieczone szczątki czworga z nich. W sobotę śledczy nie odnaleźli szczątków piątego niemowlęcia.
Rodziła i porzucała
W toku śledztwa prokuratorzy ustalili, że 41-letnia kobieta w latach 1998-2012 urodziła ośmioro żywych dzieci. A już wcześniej została matką, dziś już pełnoletniej dwójki.
Spośród jej 10 dzieci żyje czworo. Niepełnoletnie mają dziś 7 i 10 lat. Przebywają pod opieką rodziny zastępczej.
- Pięcioro z nich nie żyje, a co do szóstego dziecka, to wciąż wyjaśniamy, co się z nim stało - dodaje rzecznik prokuratury.
Przypomnijmy, że szczątki dwójki śledczy odkopali w sobotę, 27 października br. w piwnicy znajdującej się w stodole na posesji Beaty Z. To ciała prawdopodobnie dziewczynki urodzonej w czerwcu br. i chłopca, który przyszedł na świat jesienią 2010 roku. Śledczy ujawnili też szczątki kolejnej dwójki na strychu domu kobiety.
Podejrzana zeznała prokuratorom, że jedno dziecko wrzuciła do oddalonego o ok. 250 m od jej posesji zbiornika przeciwpożarowego. W sobotę strażacy wypompowali z niego wodę. Niestety, śledczy nie znaleźli tam szczątków dziecka.
- Chodzi o niemowlę urodzone we wrześniu 2008 roku - mówi Maria Kudyba. - Na miejscu zostały zabezpieczone przedmioty i masa błotna z tego zbiornika.
Prokuratura nie ujawnia o jakie przedmioty chodzi. Byliśmy na miejscu i widzieliśmy, że śledczy wydobyli z dna zbiornika m.in. kamień, który prawdopodobnie owinięty był sznurkiem. Włożyli go w folię i zabrali.
Ukrywała ciąże
Łomżyńscy prokuratorzy podkreślają, że sprawa jest wielowątkowa, a śledztwo traktują bardzo szeroko i zakładają różne wersje, nie wykluczając odpowiedzialności innych osób. Ale póki co, nikt poza Beatą Z. nie został zatrzymany.
- Będziemy też prowadzili śledztwo pod względem prawidłowego sprawowania nadzoru nad tą rodziną, przez organy do tego powołane - informował w piątek Tomasz Wilk, szef Prokuratury Okręgowej w Łomży, który właśnie w piątek zwrócił się do prezesów sądu okręgowego i rejonowego w Łomży o materiały spraw dotyczących tej rodziny.
A warto dodać, że od wielu lat była ona pod opieką Ośrodka Pomocy Społecznej w Stawiskach, którego pracownicy nie zauważyli wszystkich ciąż Beaty Z.
Czytaj też: Hipolitowo: Matka zabiła dzieci. Biskup odniósł się do tragedii
Obecnie urzędnicy tłumaczą, że kobieta ukrywała ciąże i zaprzeczała, że spodziewa się dziecka. Ich niepokój wzbudziła dopiero ta ostatnia ciąża.
- O swoich podejrzeniach i wątpliwościach poinformowaliśmy w czerwcu stosowne organy - mówiła nam kilka dni temu Izabela Łoszewska, kierownik OPS w Stawiskach.
Nad rodziną pieczę miał też kurator ustanowiony w związku z nieprawidłowościami w wykonywaniu władzy rodzicielskiej.
- Żal mi tej kobiety, bo winę powinni ponieść też ojcowie tych dzieci - powiedział nam anonimowo jeden z mieszkańców wsi.
Ojcostwo dzieci, których szczątki zabezpieczyła prokuratura, ustalą badania DNA. Beata Z. została aresztowana na trzy miesiące. Wiadomo, że złożyła obszerne wyjaśnienia w sprawie, ale nie wiemy, czy przyznała się do winy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?