Swój list wysłał do kilku redakcji, m.in. do Gazety Współczesnej oraz do ministra infrastruktury, marszałka województwa, prezydenta Łomży i łomżyńskiej policji. I oczywiście do szefa łomżyńskiego WORD-u. Co ciekawe, pan Krzysztof prosi, by nie podawać jego nazwiska (zostawiając je do wiadomości redakcji), a jednocześnie pisze tak: "Początkowo chciałem wysłać tę wiadomość incognito. Stwierdziłem jednak, że należy takie sprawy publikować i mieć odwagę się ujawnić".
Czytaj także:Wiemy, gdzie najłatwiej i najlepiej zdaje się egzaminy na prawo jazdy kategorii B (zdjęcia)
W swoim liście pan Krzysztof pyta dyrektora WORDu, jak może dopuścić "do egzaminu na kat. D niesprawny i zdezelowany autobus wypożyczany z PKS Nova? Mam na myśli Autosan A1010 o nr rej. BL 06040". Skrupulatnie wylicza też wady, które jego zdaniem, miał autobus.
Po pierwsze, podczas pierwszego egzaminu nie działał prędkościomierz, a podczas drugiego działał, ale tylko przez kilkadziesiąt minut. Po drugie, nie działał obrotomierz. Po trzecie, nie było przycisku do pneumatycznej regulacji kierownicy. Wreszcie, samochód gasł i nie dało się go uruchomić bez dodania gazu oraz były kłopoty z włączaniem biegów (bo skrzynia miała uszkodzony synchronizator).
- Egzamin zdałem za drugim razem, bo za pierwszym zgasł mi silnik. Ja się nie żalę na WORD w Łomży, ale uważam, że nie powinien podstawiać do egzaminu takiego autobusu w takim stanie. Wspomniałem egzaminatorowi o prędkościomierzu, ale więcej nie chciałem, bo bałem się, że to może obrócić się przeciwko mnie - podsumowuje pan Krzysztof i dodaje, że dyrektor nie powinien udostępnić autobusu w takim stanie, a egzaminator przeprowadzać egzaminu.
- Tak, znam ten list. Mężczyzna, który go napisał zdał egzamin bezproblemowo. Nie zgłaszał przy tym egzaminatorowi żadnych uwag dotyczących przebiegu samego egzaminu czy stanu autobusu. Nie rozumiem więc dlaczego ten list został napisany i dlaczego został rozesłany do tak wielu instytucji. Ja wkrótce odpowiem temu panu oficjalnym pismem i podziękuję mu za wszystkie uwagi, które na pewno zostaną uwzględnione - mówi dyrektor WORD w Łomży Mirosław Oliferuk.
Jak twierdzi, nie rozumie intencji autora listu. Jeśli bowiem pan Krzysztof miał jakiekolwiek uwagi do stanu autobusu i usterek, powinien je zgłosić egzaminatorowi, a tego nie zrobił. Został poinformowany o problemach z "trójką", ale wtedy nic mu nie przeszkadzało. Nic nie zgłosił ani w trakcie egzaminu ani po jego zakończeniu. Poza panem Krzysztofem, żadna z osób zdających usterek nie zgłaszała.
Zobacz też:Korupcja W WORD Białystok, WORD Łomża i WORD Warszawa. 75 osób usłyszało zarzuty
Przyznaje też, że autobus do egzaminu jest wynajmowany z PKS Nova i zgodnie zapisami umowy musi być sprawny technicznie. Nigdy nie był sprawdzany, choć łomżyński ośrodek ma własną stację diagnostyczną, bo jest to autobus rejsowy. Trudno więc zakładać, że PKS wypuszcza na trasy niesprawne pojazdy.
Zobacz też:
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?