Na kursy makijażu zapisują się kobiety zakochane, jak i te, które zostały zdradzone i porzucone. Przychodzą, żeby poprawić sobie samopoczucie i podnieść własną samoocenę. W tym samym celu do drzwi Anety Kolendo-Borowskiej, wizażystki Max Factor, pukają też kobiety bezrobotne, w depresji i... chore na nowotwory.
- Ostatnio jedna z nich opowiadała mi, że kiedy była zdrowa, to w codziennym pędzie nie miała nawet czasu na makijaż, a kiedy zachorowała na raka, od razu zapisała się na kurs makijażu, żeby nauczyć się o siebie dbać - mówi Aneta Kolendo-Borowska. - Dopiero w ciężkiej chorobie poczuła, że piękny wygląd może jej bardzo poprawić samopoczucie.
Z tego też powodu o zestaw "makijażowych" porad wizażystkę Max Factora poprosiły białostockie Amazonki.
- To, że nie mamy piersi, nie oznacza przecież, że nie możemy być piękne! Chcemy czuć się stuprocentowymi kobietami - mówiła pani Katarzyna (na jej prośbę imię zmieniliśmy). - A im ładniej wyglądamy, tym czujemy się zdrowsze!
Makijaż ma być rytuałem
- Codzienna pielęgnacja twarzy powinna być rytuałem - przekonuje Aneta Kolendo-Borowska. - Kiedy będziemy celebrowały każdy ruch nakładania na twarz kremu, będziemy jednocześnie masowały skórę i uzyskamy naprawdę najlepszy efekt. Musimy opiekować się swoją twarzą, chociażby przez rytuał 12 kroków upiększania:
I. Nawilżanie - codziennie rano nakładamy na twarz krem (nieważna jest cena kremu, a regularność stosowania);
II. Korektor - jest niezbędny w przypadku, jeżeli mamy cienie lub sińce pod oczami; powinien być o ton jaśniejszy niż skóra i nakładamy go tylko w miejscu wymagającym korekty;
III. Podkład - ma na celu wyrównanie koloru cery, zakrycie przebarwień pigmentu i popękanych naczynek;
IV. Puder - najlepiej półtransparentny, sprawi, że twarz nie będzie nam się świecić; bez względu na to, czy sypki czy też w kamieniu, nakładamy go pędzlem - będzie wyglądał bardziej naturalnie!
V. Róż - pomaga wymodelować twarz, nakładamy na kości policzkowe w kierunku ucha; dobieramy go do koloru pomadki lub błyszczyka - może być w różnych odcieniach brązu lub brzoskwini;
VI. Brwi - malujemy zachowując naturalną linię; używamy kredki (blondynki nie powinny sięgać po czarną!) lub też matowych cieni w kolorze włosów lub peruki;
VII. Cień do powiek - używamy dwóch kolorów: jaśniejszy kładziemy bliżej wewnętrznych kącików oczu, żeby je rozświetlić, a ciemniejszy bliżej zewnętrznych; im głębiej osadzone oczy, tym cień powinien być bardziej błyszczący;
VIII. Tusz do rzęs - żeby oko ładnie wyglądało, rzęsy powinny być mocno wytuszowane; blondynki powinny sięgać po brązowo-czarne tusze, żeby uniknąć efektu "przemalowania";
IX. Kredka do ust - dobieramy ją do koloru ust, a nie koloru pomadki!; Żeby powiększyć usta, malujemy je po zewnętrznej krawędzi;
X. Szminka lub błyszczyk - po 40. roku życia panie powinny sięgać po intensywniejsze kolory, brunetki i szatynki - po odcienie różu, maliny i fuksji, blondynki - po odcienie morelowe i brzoskwiniowe;
XI. Wieczorny demakijaż - powinien trwać tyle samo, co... poranny makijaż i być wykonywany z takim samym namaszczeniem;
XII. Wieczorne nawilżanie - na twarz, szyję i dekolt nakładamy grubą warstwę maseczki nawilżającej, odżywczej lub regenerującej i wklepujemy ją opuszkami palców. Po dobrze przespanej nocy obudzimy się piękne. I tak też będziemy się czuć!
Aneta Kolendo-Borowska prowadzi bezpłatne szkolenia z zakresu makijażu dla kobiet chorych i bezrobotnych. Najbliższe - już 8 marca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?