Zebrali 1000 podpisów, żeby rada miejska zajęła się TV Trwam

Wykorzystali do tego mechanizm tzw. inicjatyw obywatelskich. Kilka tygodni temu wprowadzenie do porządku obrad rady miejskiej stanowiska w sprawie Trwam proponował radny Grzegorz Gorlo. Jak uzasadniał, chodzi przede wszystkim o obronę pluralizmu medialnego w Polsce.

Brak miejsca ma multipleksie dla Trwam niektóre środowiska postrzegają jako próbę eliminacji z życia publicznego katolickiego światopoglądu. Część polskich samorządów odpowiednie uchwały przyjęła, część postanowiło głosu nie zabierać.

Tak właśnie postąpili suwalscy radni z rządzącej miastem większości. Uznali, że samorząd do tego typu spraw mieszać się nie powinien. Projekt stanowiska w ogóle nie wszedł więc do porządku obrad.
Tymczasem wprowadzone kilka lat temu przepisy dają mieszkańcom możliwość wnoszenia własnych projektów uchwał.

Trzeba jednak mieć poparcie minimum 700 osób. Organizatorzy zbierania podpisów dostarczyli ich znacznie więcej, bo około tysiąca. Teraz są one weryfikowane. Pewien problem do rozstrzygnięcia mają także prawnicy. Bo przepisy mówią o wnoszeniu przez obywateli projektów "uchwał", a nie "stanowisk".
- To jakiś sztuczny problem - komentuje radny Gorlo. - Rada może przecież podjąć uchwałę o przyjęciu określonego stanowiska.

G. Gorlo przypuszcza, że większość radnych może być przeciw takiej uchwale. - W Polskę, podobnie jak w przypadku kilku innych samorządów, które tak postąpiły , pójdzie czytelny sygnał, kto u nas rządzi - dodaje.

***

Z mechanizmu inicjatyw obywatelskich chcą też skorzystać pomysłodawcy nadania sali widowiskowo-teatralnej imienia Józefa Gajewskiego. Projekt czeka na rozpatrzenie. W najbliższych dniach ma być także wniesiona uchwała dotyczącej przyznania tytułu zasłużonego dla miasta ks. Jerzemu Zawadzkiemu.