Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żeby dojść do domu, muszą zakładać kalosze

Katarzyna Chilimoniuk
Na takie błoto po roztopach dorosły założy kalosze, ale co zrobić z dziecięcym wózkiem? Zamienić na sanki?
Na takie błoto po roztopach dorosły założy kalosze, ale co zrobić z dziecięcym wózkiem? Zamienić na sanki? Fot. K. Chilimoniuk
Czytelnicy z ulicy Owsianej skarżą się na błoto na drodze. Burmistrz odpowiada: Nie ma kasy na tę ulicę.

Wystarczy tylko trochę deszczu czy roztopów, a droga zaraz płynie i robią się takie koleiny, że nie każdy samochód przejedzie. Przydałby się jakiś uaz - skarży się pani Joanna, mieszkająca przy ul. Owsianej w Bielsku. - Mieszkamy tutaj od miesiąca. Dojazd do własnej posesji daje nam się we znaki.

Owsiana to jedna z ulic odchodzących od Chmielnej. Na razie stoi przy niej 13 domów - 5 zamieszkanych, reszta wkrótce się zasiedli. Kolejne place przygotowywane są pod budowę. Teren tutaj jest gliniasty. Dojazd na własne podwórko graniczy niekiedy z cudem. Zwłaszcza teraz, gdy ziemia nie jest zmarznięta. Opady deszczu i śniegu przelewają czarę goryczy.

Mieszkańcy starają się jakoś sobie radzić. Niektórzy zakładają kalosze i z butami w ręku idą na Chmielną. Nawet na rogu zamontowali skrzynkę, gdzie można gumowce zostawić. Ale to, jak przyznają, sposoby rodem z „Konopielki”.

- Nawozimy podjazdy, przekopujemy odpływy na drugą stronę ulicy, ale to rozwiązania prowizoryczne - mówi pani Joanna. - Wystarczy, że przejedzie auto i znowu jest to samo. A ludzie jeżdżą, bo i mieszkają, i się budują. Wcześniej mieszkaliśmy przy Kazimierzowskiej, brałam dzieciaki, wózek i szłam do sklepu po zakupy. Teraz muszę organizować opiekę nad dziećmi i jadę samochodem. Bo z wózkiem dziecięcym nie da się tą drogą przejść. Z dziećmi jestem tu uwięziona.

Poruszanie się po zmroku utrudnia brak oświetlenia.

Dostawa opału, żwiru, wywóz śmieci i nieczystości , a nawet dostarczenie poczty to też duży problem. Jedną z mieszkanek listonosz pytał, czy nie pracuje gdzieś w centrum, bo tam dostarczałby korespondencję.

Mieszkańcy interweniowali już w urzędzie miasta. Prosili o utwardzenie drogi. Bez skutku.

- Zbieraliśmy podpisy sąsiadów. Jeden z nich zaniósł pismo do urzędu Czekamy na odpowiedź - mówi mąż pani Joanny. - To nie jedyna taka interwencja, ale jak dotąd byliśmy zbywani.

Jarosław Borowski, burmistrz Bielska, zapewnił nas, iż problem gruntowych dróg zna bardzo dobrze. Ale załamuje ręce, bo nie ma pieniędzy na jego rozwiązanie.

- Osobiście mieszkańców z tej ulicy u mnie nie było - tłumaczy. - Ale takich ulic w mieście jest około 70, uporządkowanie nawierzchni na nich to koszt rzędu 1,7 mln zł. W budżecie miasta brak jest pieniędzy na takie inwestycje. Jak zrobimy Owsianą, zaraz przyjdą z Konwaliowej, Warzywnej. Zresztą zanim przystąpi się do budowy drogi, trzeba jeszcze przygotować dokumentację projektową nie tylko na sama drogę , ale też kanalizację i infrastrukturę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna