Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żeby nie trafiły do domów dziecka

Wojtek Mierzwiński
Wczoraj młodym ełczanom lekcje pomagała odrabiać Marta Śmiarowska, wychowawczyni z Domu św. Faustyny
Wczoraj młodym ełczanom lekcje pomagała odrabiać Marta Śmiarowska, wychowawczyni z Domu św. Faustyny W. Mierzwiński
Ełk. - Zamiast przesiadywać na klatkach, dzieci z miasta zjedzą ciepły posiłek, pomagamy im też odrobić lekcje - mówi Marcin Chilicki, szef Domu św. Faustyny - Pomocna Dłoń.

Liczba dnia

Liczba dnia

3000
złotych na zajęcia profilaktyczne Dom św. Faustyny dostał w ramach małych grantów z ełckiego ratusza, kolejne 3 tysiące pochodzą z ełckiej Caritas

Coraz więcej młodych ełczan z rodzin patologicznych przychodzi po lekcjach do świetlicy środowiskowej Domu św. Faustyny w Ełku. Wczoraj część grała w piłkę nożną, inni odrabiali lekcje, rysowali, oczywiście wszystko pod okiem wychowawców.

Uczą się wyrażać uczucia
- Dzieci z miasta mogą tu zjeść ciepły posiłek, mają tu dostęp do internetu, rozwijają swoje zainteresowania - wyjaśnia Marcin Chilicki. - Teraz poszerzyliśmy te działania o zajęcia profilaktyczne, chcemy ustrzec młodych ełczan przed uzależnieniami od alkoholu czy narkotyków. Wszystko po to, by dzieci nie trafiły do placówek wychowawczych.

Zajęcia prowadzą pedagodzy oraz psycholog. - Przez zabawę chcemy nauczyć je wyrażać uczucia. Bo prawda jest taka, że ryzyko uzależnień dotyczy zwłaszcza tych młodych osób, które mają zaburzone poczucie osobowości - nie potrafią wyrażać uczuć, są zamknięte w sobie - wyjaśnia Marcin Chilicki.

Zagrożonych jest kilkaset!
- To bardzo potrzebna i dobra inicjatywa. Przecież wiele dzieci ma już na swoim koncie konflikty z prawem - mówi Iwona Nowakowska, dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Ełku. - Trzeba zrobić wszystko, by nie trafiały do placówek wychowawczych, zwłaszcza gdy mają dwoje naturalnych rodziców. Moim zdaniem, dotyczy to kilkuset młodych mieszkańców powiatu ełckiego.

Rodziny, których dzieci są zagrożone pobytem w ośrodkach wychowawczych, wskazują pracownikom Domu św. Faustyny kuratorzy sądowi oraz pedagodzy szkolni. - Już mamy około 30 takich rodzin - wylicza dyrektor Chilicki. - Chcemy pójść dalej i zaprosić do współpracy oraz wspólnych warsztatów rodziców. Nasz cel to ratowanie tych rodzin przed rozpadem, spróbujemy je uzdrowić.

Dzieci niczemu nie są winne!
Świetlica środowiskowa Domu św. Faustyny jest czynna od poniedziałku do piątku, od godz. 8 do 18.

- Jeśli będzie taka potrzeba, będziemy ją otwierać także w soboty i niedziele. Już myślimy nad tym, by dzieci z miasta mogły wyjechać na wakacje wspólnie z naszymi wychowankami - dodaje M. Chilicki. - Zaznaczam, że absolutnie nie idzie nam o to, by odebrać dzieci rodzinom, które mają problemy. Przeciwnie - chcemy je uratować przed placówkami wychowawczymi.

- Wielu rodziców po prostu nie umie sprostać swoim obowiązkom, ponieważ się tego nie nauczyło. Im także trzeba pomóc, ale na pewno nie są winne temu dzieci - wyjaśnia dyrektor Nowakowska. - Inicjatywa Domu św. Faustyny to pierwszy krok, by takie rodziny jak najdłużej utrzymać razem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna