Czytelnicy zaalarmowali nas ponownie - numerków wydawanych przez Powiatowy Urząd Pracy w Łomży jest za mało. W kolejce po numerek trzeba ustawiać się o godz. 5 rano, bo inaczej nici z zarejestrowania się jako bezrobotny.
W najgorszej sytuacji są ci, którzy muszą dojeżdżać spoza Łomży. O tak wczesnej godzinie nie ma połączeń.
- To uwłaczające. Bezrobotny to też człowiek. Nie można tak nas traktować - poskarżyła się nam jedna z takich osób.
Sprawdziliśmy, ile osób dziennie jest rejestrowanych przy pięciu stanowiskach w łomżyńskim PUP. W ub. tygodniu w poniedziałek było ich 30, we wtorek 26, w środę i czwartek po 20. Niewiele. Zwłaszcza, że na początku miesiąca chętnych do rejestracji ustawiało się przed budynkiem kilkudziesięciu. Załatwieni zostali ci, którzy wstali wcześnie.
- Ale już wczoraj mieliśmy więcej numerków, niż chętnych - mówi Hanna Huszcza, rzecznik prasowy Powiatowego Urzędu Pracy w Łomży. - Tłum był rzeczywiście na początku miesiąca, chociaż część stanowili stażyści, obsługiwani w tym samym pomieszczeniu.
Jak zapewnia pani rzecznik, bezrobotni, którzy chcą się zarejestrować, ale nie mogą wcześnie rano przyjechać po numerek, np. matki z małymi dziećmi, są obsługiwani również w ciągu dnia. Niestety, rezerwacji telefonicznej nie ma i na razie nie jest planowana. Nie przybędzie też urzędników.
Problemy biorą się też po części z faktu wdrażania nowego systemu komputerowego do rejestracji bezrobotnych "Syriusz". Jest on bardzo rozbudowany, wprowadzanie danych trwa o wiele dłużej, cały czas jest też poprawiany i aktualizowany. Efekt? Kiedyś rejestracja jednego bezrobotnego trwała średnio 10 minut, teraz ok. 20 - 30 min.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?