- Łatwo nie było, bo konkurencja była duża, a ona też miała wiedzę i kwalifikacje - przyznaje Krzysztof Tarasewicz.
W finale uczestnicy mieli do wykonania dwa zadania. Pierwsze polegało na wykryciu przyczyny niesprawności silnika o zapłonie samoczynnym, który nie dawał się uruchomić. W drugim przypadku trzeba było ustalić, dlaczego silnik pracuje nierównomiernie i słabo reaguje na zmianę położenia pedału przyspieszenia.
Przedstawiciel białostockiej szkoły okazał się w tym najlepszy, zdobywając najwyższą liczbę punktów. W ostatecznej klasyfikacji tylko o jeden punkt wyprzedził go reprezentant Kraśnika, któremu odrobinę lepiej poszedł test teoretyczny.
- Nie zawsze się wygrywa, ale cieszymy się, że jesteśmy w gronie najlepszych - podsumowuje Małgorzata Kieba-ła, dyrektorka Zespołu Szkół Mechanicznych w Białymstoku. - To kolejne potwierdzenie wysokiej jakości naszego kształcenia.
Drużynowo Krzysztof Tarasewicz razem ze swoim kolegą Krzysztofem Chomikiem również zajął drugie miejsce. - W tym roku nie udało się nam zostać najlepszymi, ale w przyszłorocznej edycji olimpiady, już z większym bagażem doświadczeń, na pewno powalczymy o zwycięstwo - zapowiada Krzysztof Chomik.
- To sukces uczniów, to są diamenty, które my oszlifowujemy - mówi Kazimierz Kurpiński, kierownik kształcenia praktycznego w ZSM. - Ale oczywiście pomagali im w tym nauczyciele ze szkoły. Uczniowie ćwiczyli również umiejętności praktyczne w zaprzyjaźnionych z nami warsztatach samochodowych.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?