Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zginęły setki piskląt

Urszula Ludwiczak
Jeszcze kilka dni temu w kopalni pod Tykocinem były cztery gniazda wyjątkowo rzadko spotykanej w naszym kraju żołny. Teraz zostało jedno.
Jeszcze kilka dni temu w kopalni pod Tykocinem były cztery gniazda wyjątkowo rzadko spotykanej w naszym kraju żołny. Teraz zostało jedno.
Powiat białostocki. Kilkaset piskląt zginęło podczas prac w kopalni odkrywkowej koło Tykocina. Robotnicy zasypali gniazda przede wszystkim jaskółki brzegówki, ale też bardzo rzadko występującej w Polsce żołny.

Żołna

Żołna

Żołna jest gatunkiem chronionym Konwencją Berneńską, Konwencja Bońską, wpisana jest również do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt.W Polsce występuje głównie w świętorzys kim. Ptak zakłada nory na skarpach, Samica składa 5-6 jaj, które wysiaduje z partnerem przez 20 dni. Młode na przełomie lipca i sierpnia opuszczają gniazdo.

W żwirowni pod Tykocinem osiedliły się tysiące ptaków zakładających gniazda w ziemi. Wiedzą o tym ornitolodzy, którzy tłumnie przyjeżdżają tu na obserwacje, ale też mieszkańcy tych terenów i pracownicy kopalni. Jednak wczoraj właśnie w tym miejscu zaczęły się prace niwelacyjne. Pod zwałami ziemi znikło ok. 200-300 gniazd, każde z kilkoma pisklętami. - Mieliśmy informację, że na terenie kopalni są gniazda rzadkich ptaków, ale w innym miejscu - tłumaczy Krzysztof Chlebowicz, burmistrz Tykocina. - I w tym wskazanym miejscu prace były wstrzymane. Okazało się jednak, że gniazda były też w innej skarpie.

Niestety, owa niewiedza urzędników kosztowała życie setki młodych piskląt. Z ziemią zrównano gniazda głównie jaskółek brzegówek, ale też wyjątkowo rzadko spotykanej na naszym kraju żołny.

- W Polsce żyje około 50-80 par tego ptaka - tłumaczy Arkadiusz Gorczewski z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. - Na terenie Polski północno-wschodniej były jedyne cztery pary, które mieszkały właśnie pod Tykocinem. Trzy gniazda zostały zniszczone. Ocalała tylko jedna para, która założyła gniazdo w innym miejscu.

Robotnicy swoje postępowanie tłumaczyli tym, że gniazd w miejscu gdzie jechała koparka nie było widać.

- Rzeczywiście, te gniazda były zasłonięte darnią - mówi Gorczewski. - Z kolei prace w kopalni były zaplanowane, ale wg ścisłych wytycznych. Gdy w środę rano zauważyliśmy, co się dzieje, od razu zaalarmowaliśmy urząd. Prace zostały wstrzymane. Ale i tak setki piskląt zginęły.

Jedyna pociecha w tym, że po wstrzymaniu prac, na terenie kopalni zostało jeszcze ok. 50 gniazd. Pisklęta wyfruną z nich najwcześniej pod koniec lipca. Jak zapewnia burmistrz Chlebowicz, na pewno do tego czasu ptaki mogą czuć się bezpiecznie. Tymczasem białostocki oddział PTOP o zaistniałej sytuacji powiadomił swoją centralę, która w najbliższych dniach podejmie decyzję o dalszych krokach. Czy żołna wróci na te tereny za rok, nie wiadomo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna