Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielarze z Biskupina: Dopalacze? Złe! Ale nie, to co nasze zioła

Andrzej Zdanowicz [email protected]
Zielarze z Biskupina
Zielarze z Biskupina
Zioła zamiast dopalaczy proponuje nowy sklep.

Dopalaczom mówimy: Nie! - ulotki z takim hasłem rozdawano młodym ludziom na ulicach Białegostoku. Nie była to jednak akcja przeciw sprzedawcom środków odurzających, ale promocja białostockiego sklepu "Zielarze z Biskupina". Jego oferta od innych "dopalaczy" różni się jedynie tym, że towar jest pochodzenia naturalnego.

- Nie rozumiemy, jak nasze prawo może pozwalać na istnienie sklepów, które sprzedają różnego środki odurzające - oburzają się Ryszard i Eugenia Barwińscy z Białegostoku.- Nie ważne, czy są to dopalacze, czy zioła odurzające, są one szkodliwe.
Ich opinię potwierdzają specjaliści.

- Niezależnie, czy są to narkotyki, czy środki sprzedawane legalnie, mogą one szkodzić zdrowiu, powodować uzależnienia - mówi Elżbieta Powichrowska, terapeutka z białostockiego ośrodka ETAP, zajmującego się m.in. pomocą uzależnionym.

- Trafia do nas coraz więcej osób, które zażywały legalnie kupione środki odurzające. Mają różnego rodzaju objawy: utratę wzroku, omdlenia, zaburzenia psychiczne.

Sklep, który został otwarty w sobotę, mieści się niemal na przeciwko kościoła pw. św. Wojciecha. Podobna placówka od 4 września ma działać w Bielsku Podlaskim.

- Sprzedajemy normalne produkty przemysłowe o przeznaczeniu kolekcjonerskim - zapewnia Bernard Tereszkiewicz, właściciel "Zielarzy z Biskupina". - Są to kadzidełka sporządzone z naturalnych ziół bez dodatku chemii. Mogą one powodować pobudzenie lub odprężenie.

Właściciel twierdzi, że należy je palić w kadzielnicach, ale w sklepie obok suszonych ziół w małych pojemnikach widzieliśmy jedynie lufki i fajkę wodną, używane m.in. do palenia marihuany lub tytoniu.

- Niestety, nic nie mogę poradzić na takie sąsiedztwo - mówi niezadowolony ks. Antoni Szczepura, proboszcz parafii pw. św. Wojciecha.

Bezradna jest także policja. - Możemy interweniować wówczas, gdy w wyniku ich działalności dochodzi do przestępstwa lub wykroczenia - tłumaczy Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji.

W tym przypadku wszystko jest jednak legalne. 25 sierpnia weszła ustawa zakazująca stosowania niektórych środków. Spowodowało to, że ze sklepów typu "Dopalacze" czy "Zielarze z Biskupina" zniknęła część produktów. Ale pojawiają się nowe.

- Ich producenci wykorzystują składniki, których prawo jeszcze nie zakazało - podkreśla Powichrowska. - Korzystanie z nich może powodować groźne konsekwencje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna