Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielone Świątki - święto o pogańskim rodowodzie

W. Falkowski
Archiwum
Tak jak dawniej, tak i dziś w całej Polsce rozpoczynają się obchody tego święta od majenia domów i kościołów gałązkami drzew, które jakoby mają moc odwracania nawałnic, gromów i piorunów. „Podłogi i ziemie posypywane są zielonym tatarakiem i kwiatami - zapach tej zieleni rozchodzi się wszędzie, przepełniając nie tylko świątynie, ale i mieszkania oraz podwórka” - pisał Zygmunt Gloger.

Zielone Świątki, pamiątka założenia pierwszej gminy chrześcijańskiej w Jerozolimie oraz Zesłania Ducha Świętego na apostołów należą do najstarszych świąt chrześcijan, ale dopiero od IV wieku obchodzone są siedem tygodni po Zmartwychwstaniu Pańskim.

Dawną obrzędowość ludową tych świąt kształtowało przeświadczenie, że nadchodzące lato trzeba godnie przywitać i przez rozmaite praktyki o charakterze magicznym zaskarbić sobie przychylność natury.

Od czasów pogańskich w tym dniu wszechobecna był zieleń - zielone wieńce zdobiły głowy dziewcząt, a wianuszki z chabrów opasywały szyje gęsi i kaczek.

Od początku swego istnienia było to święto radości nadchodzącego lata, które należało godnie przywitać. Na leśnych polanach rozpalano ognie, tańczono na łąkach i urządzano rozmaite igrzyska ze śpiewem, niektóre wręcz sprośne. Jeszcze w średniowieczu kościół zwalczał te zabawy jako pozostałości pogańskie, pozwalając tylko na majenie obejść zielenią.

Zielone Świątki uchodziły za święto pasterzy, którzy tego dnia bawili się, ucztowali, a wieczorami biegali z zapalonymi pochodniami po polach, co miało zapewnić dobry urodzaj, a potem urządzali na pastwiskach ogniska - sobótki.

Do dzisiaj niewiele zachowało się prastarych zwyczajów i obrzędów wiosennych, a było ich wiele. Wśród nich zielonoświątkowy zwyczaj, praktykowany jeszcze na początku XX wieku, obchodzenie pól z królewną znany był na Podlasiu. Dziewczęta szły w pole, rozpalały ognisko i siedząc przy nim plotły wianki z ruty, chabrów i brzozowych gałązek. Później wybierały ze swego grona królewnę, która była obwieszona koralikami, przepasana wstążką czyli wieńcem z kwiatów na głowie, otoczona gronem dziewcząt trzykrotnie okrążała ognisko, a potem cały pochód ze śpiewem obchodził obsiane pola. W pochodzie nie omijano domów we wsi i w każdym z nich był przygotowany poczęstunek. Obchód kończył się w karczmie i tu bawiono się aż do rana. Brała w nim udział cała wieś, która wraz z księdzem obchodziła granice wsi, ksiądz modlił się i kropił pola święconą wodą.

Wśród obrzędów świątecznych nie brakowało różnych zabiegów matrymonialnych. Ale Zielone Świątki nie były tylko wiejskimi zabawami, bardzo szybko stały się modne w miastach, gdzie obchodzono je niegdyś bardzo uroczyście. W Warszawie spędzano je głównie na Bielanach, gdzie pod kościołem Kamedułów urządzano odpust. Odpust bielański szczególnie uroczyście obchodzono za Sasów. W 1766 roku przybył na Bielany z całą świtą król Stanisław August Poniatowski i z jego polecenia odbywały się tam różne zabawy. Tak co roku w niedzielę po nabożeństwie tłumy warszawiaków ruszały na majówkę bielańską, gdzie objadano się przywiezionymi w koszach wiktuałami. Po II wojnie światowej tradycja tych odpustów zanikła.

Od 1931 roku Zielone Świątki były świętem zjednoczonego ruchu ludowego, kiedy to odbywały się w Polsce wiece, demonstracje, występy zespołów tanecznych i chórów.

Te znaczące święta nie mogły się obejść bez ludowych wróżb, przepowiadających najbliższą przyszłość: „Gdy deszcz na Zielone Świątki, da Bóg wielkie sprzątki” (dobry zbiór siana), ale też: „Deszcz w Zielone Świątki jeśli pada, wielką biedę zapowiada”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna