Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zima stulecia: Jak mróz wygrał z PRL-em

Piotr Biziuk
Przystanek pod zwałami śniegu w Lublinie
Przystanek pod zwałami śniegu w Lublinie mmlublin.pl
Jeszcze ci, którzy wybrali się na sylwestrowe bale, mieli szansę na nie dotrzeć. Powrót z imprez był już prawie niemożliwy. Przez zasypane ulice mogły jeździć tylko pługi śnieżne. Wkrótce zabrakło nie tylko sprawnych autobusów, ale i ciepła w blokach. Zima 1979 roku nie pieściła się z PRL-em.

Oglądamy sceny przypominające pierwsze lata powojennej odbudowy. Tak jak wtedy z heroizmem, który budził podziw świata, usuwaliśmy zniszczenia, podnosiliśmy z ruin miasta i wsie, szkoły i zakłady przemysłowe, tak również teraz z podobnym samozaparciem walczymy z groźnym żywiołem zimy" - tak 4 stycznia 1979 roku uderzała w patetyczny ton "Gazeta Współczesna". Krajobraz za oszronionymi oknami rzeczywiście był niespotykany: przez tunele wykopane w kilkumetrowych zaspach przemykali nieliczni przechodnie, żołnierze uwijali się z kilofami, by skuć lód z szyn kolejowych, a mechanicy bezskutecznie starali się uruchomić pługi śnieżne, jednak używany w pojazdach olej Z-20 zamarzał w temperaturze minus 12 stopni.

Było zaś dużo chłodniej. Polska stanęła.

"Zupełnie sparaliżowana była w sylwestrową noc komunikacja. PKS odwołał wszystkie - poza podmiejskimi - kursy. Pociągi spóźniały się po 24 godziny, a niektóre w ogóle nie dojechały do Białegostoku.

W miastach jeździły tylko wozy pogotowia ratunkowego i milicyjnego" - donosiła 2 stycznia "Współczesna".

Nie to było jednak najgroźniejsze. W blokach z wielkiej płyty, sztandarowym osiągnięciu socjalistycznego budownictwa, temperatura spadała szybciej niż wydajność pracy w PGR-ach. Na przykład na suwalskim osiedlu Noniewicza siadła główna kotłownia - "wskutek dwugodzinnej przerwy w dopływie prądu". Spowodowało to zamarznięcie taśmy transportera. W mieszkaniach temperatura obniżyła się do 10, a nawet 8 stopni Celsjusza. Bardziej absurdalna sytuacja wydarzyła się na warszawskim Ursynowie. Mimo że w elektrociepłowniach Żerań i Wola osiągnięto temperatury na wyjściu w granicach 110-115 stopni, to i tak w mieszkaniach było zimno. Cała para szła w nieszczelne rury, co sprawiało, że na niektórych trawnikach i skwerach można było urządzać kwiatowe rabatki.

W wychłodzonych przedszkolach i żłobkach ratowano się przenoszeniem młodych podopiecznych do dogrzanych pomieszczeń. "Na przykład w placówce przy Wierzbowej w Białymstoku umieszczono z tego powodu dzieci w kuchni, na szczęście zaledwie czwórkę" ("Współczesna" z 3 stycznia 1979 roku). Co bardziej rezolutne matki przyprowadzały swoje pociechy - przynajmniej na kilka godzin - do komitetów partii, tam bowiem zimno nie było.
O tym, że rządzący byli z narodem świadczyła chociażby uchwała Biura Politycznego PZPR z 3 stycznia 1979 roku. Działacze zalecili, by nagły atak zimy zwalczyć zwiększeniem produkcji kaloryferów.

Było to jednak pobożne życzenie.

Gdy drogi były zasypane, do zakładów pracy nie dojeżdżało wielu chłoporobotników z okolicznych wsi. Na przykład na początku stycznia do pracy w białostockich Uchwytach nie stawiło się 200 osób. Węgiel nie docierał też na czas do eletrociepłowni, ludzie zaś dogrzewali się na potęgę farelkami, co sprawiało, że trzeba było ograniczać dostawy prądu. Wiele zakładów pracy musiało więc wstrzymywać produkcję. W styczniu Pollena Lechia nie wytworzyła mydeł toaletowych i 200 tysięcy tubek pasty do zębów. W sklepach zaczęło brakować spodni, spódnic i pasty do butów. Dowcipni powtarzali fraszkę: "Nie potrzeba Bundeswehry, nam wystarczy minus cztery".

Według oficjalnych danych GUS-u, dochód narodowy w 1979 roku spadł o 2,3 proc.

Skutki zimy stulecia nie kazały na siebie długo czekać. Naród nudził się, bo to i ciemno, i chłodno było. Wiadomo zaś, co jest rozrywką w miarę prostą do zorganizowania. Tym sposobem dziewięć miesięcy później na świat przyszło więcej niż zazwyczaj dzieci.

SB-cy zaczęli tymczasem donosić o nastrojach niezadowolenia, silnych szczególnie wśród klasy robotniczej wielkich zakładów przemysłowych. Już wkrótce socjalistyczna gospodarka w wydaniu gierkowskim miała się posypać, a robotnicy - stworzyć "Solidarność".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna