Złamali prawo! Uczcili bohaterów

Stowarzyszenie Wizna 1939 umieściło na mogile kpt. Raginisa i por. Brykalskiego ich nazwiska. Pasjonaci zrobili, to mimo braku zezwolenia Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Za złamanie przepisów członków stowarzyszenia spotkały same nieprzyjemności. Zarówno władze jak i sami zainteresowani przyznają, że formalności nie zostały dopełnione. A napis na mogile pojawił się za wcześnie. Miał on zostać umieszczony dopiero po przejściu biurokratycznych procedur.

Pretensje są jednak o tyle zaskakujące, że to właśnie dzięki stowarzyszeniu bohaterowie spod Wizny doczekali się godnego pogrzebu.

Chcieli zdążyć przed dniem Wszystkich Świętych
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że formalności nie zostały do końca dopełnione - przyznaje Dariusz Szymanowski, prezes Stowarzyszenia Wizna 1939. - Ale w czasie naszych rozmów z władzami województwa i Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa wielokrotnie padało zapewnienie, że po otrzymaniu wyników badań DNA będziemy mogli uzupełnić napis na tablicy. I choć nie mamy jeszcze oficjalnego protokołu badań to postanowiliśmy działać, gdyż zbliżał się 1 listopada. Nie wyobrażaliśmy sobie, aby tego dnia nazwiska naszych bohaterów nie znalazły się na poświęconej im tablicy nagrobnej.

Badania DNA miały ostatecznie potwierdzić przypuszczenia, że odnalezione i pochowane przez pasjonatów szczątki rzeczywiście należały do obrońców Wizny.

Wyniki te są już od dawna znane. Pisaliśmy o nich jeszcze w pierwszej połowie października. Ale Wojewódzka Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa wyrażenie zgody na umieszczenie na tablicy nazwisk obydwu oficerów uzależniała od uzyskania oficjalnej dokumentacji badań DNA. Na tę jednak trzeba było nieco poczekać

Prawo trzeba szanować
Przedstawiciele władz województwa nie kryją zaskoczenia działaniami stowarzyszenia.
- Oczywiście należy w sposób godny upamiętniać ważne dla naszej historii miejsca i bohaterskich żołnierzy walczących za ojczyznę - podkreśla Wojciech Dzierzgowski, wicewojewoda podlaski i przewodniczący Wojewódzkiej ROPWiM. - Ale musimy to robić w sposób zgodny z prawem. Dlatego oczekujemy wyjaśnień ze strony stowarzyszenia i jak najszybszego prawnego usankcjonowania podjętych przez nie działań. Cała sytuacja jest dla mnie tym dziwniejsza, że dotychczasowa współpraca układała się naprawdę dobrze i była pełna przychylność ze strony władz dla działań stowarzyszenia - dodaje Dzierzgowski.

- W najbliższym czasie złożymy wojewodzie odpowiednie wyjaśnienia - zapewnia Szymanowski.
Pogrzeb bohaterów zawdzięczamy stowarzyszeniu.

Przypomnijmy, że szczątki kapitana Władysława Raginisa i porucznika Stanisława Brykalskiego zostały odnalezione i godnie pochowane z inicjatywy Stowarzyszenia Wizna 1939.

To jego członkowie samodzielnie finansowali wszystkie prace. Warto pamiętać, że z tego też powodu organizacja popadła w spore problemy, gdyż nie otrzymała żadnego wsparcia od władz. Przedstawicieli władz nie zabrakło jednak na uroczystym pogrzebie bohaterów.

Teraz pasjonaci historii organizują zbiórkę pieniędzy, która umożliwiłaby pokrycie kosztów przygotowania mogiły - 15,5 tys. zł i przeprowadzenia badań DNA - 25 tys. zł.