Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmienię wizerunek tej uczelni

BJK
Doktor Robert Charmas ma 44 lata. Jego specjalizacja naukowa to chemia fizyczna i teoretyczna. Przez najbliższe cztery lata, do 2013 roku, będzie kierował PWSIiP.
Doktor Robert Charmas ma 44 lata. Jego specjalizacja naukowa to chemia fizyczna i teoretyczna. Przez najbliższe cztery lata, do 2013 roku, będzie kierował PWSIiP.
Kolegium elektorów Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży wybrało go nowym rektorem

. Jako dyrektor Instytutu Wychowania Fizycznego, mimo że jest chemikiem z wykształcenia, spisywał się świetnie. Teraz dano mu szansę, by pokierował całą uczelnią przez najbliższe 4 lata. 1 września br. dr Robert Charmas, bo o nim mowa, na stanowisku rektora PWSIiP zastąpi Kazimierza Pieńkowskiego.

Życiorys godny uwagi

Rektor-elekt ma blisko 20-letni staż pracy w szkolnictwie wyższym. Stopień dr. habilitowanego otrzymał w wieku 38 lat. Przez 15 pierwszych lat od ukończenia studiów chemicznych pracował na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

- Moja specjalność naukowa to chemia fizyczna i teoretyczna, a także biochemia (między innymi wysiłku fizycznego) - mówi Charmas.
W 2003 roku zaproponowano mu przejście do Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, gdzie pracuje do dzisiaj.

- Wybrano mnie rok temu na funkcję prodziekana d/s nauki. Mój dorobek naukowy obejmuje ponad 50 oryginalnych prac naukowych - wszystkie w czasopismach z impact factor - mówi.

W ciągu tego czasu Charmas spędził dwa lata we Francji, pracując w laboratorium badawczym francuskiej akademii nauk. Były to stypendia Fundacji na rzecz Nauki Polskiej oraz Rządu Francuskiego Senior Fellowship.

Co dalej?

W momencie wyboru Charmasa na przyszłego rektora jedynej państwowej uczelni w mieście pojawiło się wiele spekulacji odnośnie tego, w jakim kierunku szkoła będzie rozwijać się w najbliższych latach.

- Zrobię wszystko, aby uczelnia rozwijała się bardzo dynamicznie. Chciałbym umożliwić pracownikom, głównie mieszkającym w Łomży, szybkie zdobywanie stopnia doktora nauk, co pozwoliłoby rozszerzyć liczbę przyjętych na studia i liczbę prowadzonych kierunków studiów. Będzie się to odbywało w różnym tempie, na różnych kierunkach, ale przy zaangażowaniu samodzielnej kadry naukowej - mówi Charmas.

Jednak wykształcenie samodzielnej kadry naukowej to proces żmudny i co najważniejsze czasochłonny. Rektor elekt ma jednak plan w zanadrzu:

- Nie da się w tak szybkim tempie, jak myślę, wykształcić samodzielnych pracowników naukowych, więc musimy rozszerzyć dotychczasową współpracę z Uczelniami z Białegostoku i Warszawy. Będziemy pozyskiwać pracowników na pierwsze etaty z innych ośrodków naukowych w Polsce, w tym obcokrajowców.

Zwolennik decentralizacji

Od nowego roku akademickiego zmieni się także wiele w sferze finansowania uczelni, głównie jej poszczególnych instytutów.

- Bardzo ważna jest właściwa gospodarka finansowa szkoły. Jestem zwolennikiem decentralizacji środków (tak jak to ma miejsce na uniwersytetach - podział środków na wydziały). Chciałbym je dzielić na instytuty. Nie da się tego zrobić od razu, gdyż w algorytmie przydzielającym dotacje duży udział ma czynnik kadrowy i czynnik studencki. Dlatego niektóre instytuty miałyby środków za dużo, a innym nie wystarczałoby na przetrwanie.

W okresie przejściowym do pełnego funkcjonowania instytutów pod względem finansowym powinien być utworzony fundusz wyrównawczy, aby mógł być skierowany do tych instytutów, którym środków naliczonych z algorytmu nie wystarczałoby. Z drugiej strony chciałbym, aby zyski poszczególnych instytutów z działalności odpłatnej pozaprogramowej dydaktycznej pozostawały w minimum 60 proc. w dyspozycji dyrektorów instytutów - wyjaśnia Charmas.

Oprócz poprawy systemu finansowania uczelni, rektor elekt chce także jeszcze bardziej niż za kadencji poprzednika, obecnie urzędującego jeszcze rektora Pieńkowskiego, zacieśnić kontakty z lokalnym samorządem. Wszystko po to, by działając wspólnie móc rozwijać zarówno uczelnię, jak i miasto, a przy tym wzajemnie się nie ograniczać.

- Bardzo mi zależy na poprawie relacji kierownictwa uczelni z władzami samorządowymi. Bez symbiozy działań uczelnia - miasto i miasto - uczelnia możliwości inwestycyjne będą ograniczone. Zmiana ta jest konieczna, szczególnie, że jest to jedyna państwowa uczelnia w Łomży. Rozwój uczelni musi się wiązać z rozwojem miasta. Liczę na zaangażowanie szerokiego grona znaczących ludzi z miasta i województwa, których chciałbym zaprosić do autentycznej pracy w ramach konwentu szkoły. Musimy wszyscy pracować i lobbować na rzecz jej rozwoju.

Nowe specjalności

- Będę robił wszystko, aby rozwijać już istniejące kierunki studiów poprzez, między innymi, rozszerzanie specjalności, łącząc potencjał różnych instytutów np. technologia żywności i zdrowie czy zarządzanie sportowymi spółkami akcyjnymi. Będą kultywowane kierunki związane z przemysłem oraz z rozwojem średnich i małych przedsiębiorstw jako kontynuacja strategii rektora Pieńkowskiego - wylicza Charmas.

Jednak, by to uczynić, pierwsze co musi zrobić uczelnia, to zdobyć wystarczające środki z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a to w głównej mierze zależy od liczby studentów.

- Uzyskanie tych środków widzę poprzez otwarcie Instytutu Nauk Humanistycznych lub Instytutu Nauk Społecznych. Myślę o takich kierunkach jak filologie, socjologia, politologia, europeistyka czy praca socjalna. Również w zakresie mojego zainteresowania są takie interdyscyplinarne kierunki, związane z już istniejącymi instytutami, jak: logistyka czy transport, zdrowie publiczne, dietetyka - planuje rektor-elekt.

Mimo że sam jest chemikiem, to takowej specjalności w PWSIiP nie planuje.
- Absolutnie nie planuję utworzenia kierunku chemia. Powiem więcej, zapraszam serdecznie wszystkich zainteresowanych naukami chemicznymi do studiowania na kierunku technologia żywności - kierunku, który jako chemik mogę ocenić, że jest prowadzony na bardzo wysokim poziomie - tłumaczy.

Wybrali młodość

Kolegium elektorów, wybierając Charmasa na rektora, wskazało jednoznacznie, że uczelni potrzebne nowe, świeże spojrzenie na sprawy związane z jej kierowaniem.

- Jestem pewny, że elektorzy nie patrzyli na bezwzględną liczbę lat kandydatów, nie ma tutaj znaczenia, czy ktoś ma 35 lat czy 50. To od człowieka zależy, na ile lat się czuje. Przed wyborami było spotkanie z elektorami i każdy po wysłuchaniu planów kandydatów mógł wyrobić sobie odpowiednią opinię - podsumowuje Charmas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna