Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znany samorządowiec przed sądem!

Andrzej Zdanowicz [email protected]
Wczoraj Sąd Okręgowy w Białymstoku przesłuchał ostatnich świadków w procesie lustracyjnym
Wczoraj Sąd Okręgowy w Białymstoku przesłuchał ostatnich świadków w procesie lustracyjnym
Sąd lustruje wójta Rutki.

Tadeusz Zelerowicz, wójt gminy Rutki, ciągle nie może być pewien swego stanowiska. Na początku czerwca zapadnie wyrok w jego sprawie.

Podczas wczorajszej rozprawy sądowej usłyszeliśmy już mowy końcowe. Oznacza to zakończenie procesu. Wyrok w sprawie wójta Rutki usłyszymy jednak dopiero 1 czerwca. Prokurator domaga się pozbawienia go prawa do wykonywania obowiązków publicznych na cztery lata oraz zakazu startowania m.in. w wyborach samorządowych.

W razie przegranej Zelerowicz będzie musiał pożegnać się z funkcją wójta. Prokurator twierdzi, że skłamał on w swoim oświadczeniu lustracyjnym. Wójt oświadczył, że nie współpracował ze służbami bezpieczeństwa. Tymczasem śledczy z Instytutu Pamięci Narodowej twierdzą, że mógł on być tajnym współpracownikiem działającym pod kryptonimem "Tadzik".

Wczoraj przed białostockim sądem zeznawał jeden z czołowych oficerów zambrowskiej agentury SB.
- Często osobowe źródła informacji, czyli tajni współpracownicy pozyskiwani byli przez wydziały paszportowe - mówił podczas zeznań. - Wydziały te prowadziły rozmowy z każdym, kto chciał wyjechać za granicę. Nie oznacza to jednak, że każda taka osoba zostawała tajnym współpracownikiem.

Jak zapewniał, zambrowska SB, miała mnóstwo współpracowników. Świadek nie potrafił jednak przypomnieć, czy wśród nich był TW "Tadzik" i jaką rolę on pełnił.

Pseudonim ten pojawia się jednak w odkrytych przez IPN dokumentach. TW "Tadzik" został zwerbowany do współpracy z SB w 1981 r.

W tym samym roku Tadeusz Zelerowicz starał się o paszport na wyjazd do Australii. Wójt podczas zeznań w sądzie przyznał, że wówczas podpisał, jakiś dokument i w podpisie prawdopodobnie użył słowa "Tadzik". Zaprzeczył jednak, aby kiedykolwiek świadomie zobowiązywał się do współpracy ze służbami bezpieczeństwa i zapewnił, że nigdy na nikogo nie donosił.

Teczka TW "Tadzika" została zniszczona przez SB na początku lat 90. Niewiadomo, co w niej było. Jeden z oficerów SB podczas zeznań przyznał, że odbywał rozmowy z Zelerowiczem. Za jego pośrednictwem przekazywał nawet pieniądze dla żony. Nie potwierdził jednak by był on tajnym współpracownikiem. Co ciekawe oficer po przesłuchaniu w IPN pojechał w rejon gminy Rutki, później wrócił i uzupełnił swe zeznania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna