"Znany suwalski biznesman uwięził mnie" - opowiada 19-latka

Miał bowiem zamknąć bramę wjazdową na posesję, na której kobieta przebywała. - Musieliśmy wzywać policję, a później ślusarza, który zniszczył wiszącą na bramie kłódkę - skarży się poszkodowana.

Anna Czerkis i Zbigniew Ś. są właścicielami działki we wsi Krzywe. W połowie lipca kobieta pojechała na swoją posesję, gdzie spotkała swojego "wspólnika". - Najpierw próbował mnie stamtąd przegonić, a gdy się nie udało, zamknął bramę na kłódkę i pojechał - opowiada 19-latka. - Siedziałam kilka godzin w nadziei, że wróci i mnie uwolni. Ostatecznie, na pomoc wezwałam policjantów.

Kilka dni później Zbigniew Ś. zawiadomił prokuraturę, że Anna Czerkis wchodząc na działkę, naruszyła mir domowy.

- W tej sprawie odmówiliśmy wszczęcia postępowania - informuje Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. - Ta pani bowiem jest współwłaścicielką posesji i ma prawo na niej przebywać.

Organy ścigania zainteresowały się natomiast skargą Anny Czerkis na postępowanie przedsiębiorcy i w minionym tygodniu wszczęły postępowanie wyjaśniające.

- Prowadzimy je w kierunku pozbawienia wolności oraz zmuszania do określonego zachowania - wyjaśnia śledczy. - Zarzuty nie zostały jeszcze nikomu przedstawione.
Organy ścigania będą także wyjaśniały inny wątek. Kilka dni po tym, jak Czerkis poskarżyła się do prokuratury na portalu internetowym, pod jej adresem pojawiło się ostrzeżenie "Uważaj kogo podpier..., bo wrócisz stamtąd, skąd przyszłaś".

- Odbieram to jako groźbę - mówi zainteresowana. - Ponieważ jestem suwalczanką, intencja autora, przynajmniej dla mnie, jest oczywista. Chce powiedzieć, że wkrótce może mnie nie być.

Zbigniew Ś. nie chciał z nami rozmawiać.

Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się wydarzyło w Suwałkach.Kliknij na mmsuwalki