Oba zdarzenia miały miejsce tuż przed II turą wyborów prezydenckich. - Wyjaśniamy, czy doszło do zniszczenia plakatu oraz naruszenia ciszy wyborczej - mówi Krzysztof Kapusta, oficer prasowy suwalskiej policji.
O pierwszym z incydentów pisaliśmy na naszych łamach na początku lipca - dwa dni przed II turą. Dysponowaliśmy wówczas nagraniem z monitoringu, którym objęta jest siedziba suwalskiej Solidarności. Na filmie widać młodych ludzi z emblematami Platformy Obywatelskiej, którzy wchodzą do gmachu. Po ich wizycie pozostało mnóstwo ulotek Bronisława Komorowskiego, zaś na znajdującym się tu plakacie jego kontrkandydata pojawiły się wulgarne nalepki. Plakat znajdował się jednak w takim miejscu, iż żadna z kamer tego nie objęła. Dotychczas policji udało się ustalić, że w budynku Solidarności pojawili się najprawdopodobniej młodzi aktywiści PO z Białegostoku. Wciąż jednak trwa wyjaśnianie, czy to któryś z nich zniszczył plakat Kaczyńskiego. K. Kapusta mówi, że ustalenia zajmą przynajmniej kilka tygodni.
Podobnie ma być w drugiej sprawie. Okazuje się, że w przedwyborczą sobotę plakaty Kaczyńskiego, wiszące przynajmniej na jednym słupie ogłoszeniowym znajdującym się w centrum Suwałk, zostały zalepione reklamą rockowego festiwalu w Węgorzewie. Wiszące obok podobizny Komorowskiego pozostały nienaruszone. Działo się to już w czasie obowiązywania ciszy wyborczej.
Sprawę sztabowi kandydata PiS zgłosili mieszkańcy. Sztab natomiast zawiadomił policję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
