- Tak przed laty wyglądały żniwa we wszystkich okolicznych wsiach - mówili uczestnicy Spotkań.
Do cięcia owsa używano sierpów, bo kosy w okolicach Bielska Podlaskiego pojawiły się późno, w niektórych wsiach nawet dopiero w latach sześćdziesiątych. Nie do pomyślenia było, by jeden gospodarz poradził sobie sierpem ze swoimi uprawami. Zbierała się więc cała wieś i szła - od pola do pola - dzień po dniu.
- Na przodzie szła kobieta, która nadawała tempo. Reszta musiała za nią nadążyć - opowiadają mieszkańcy wsi z okolic Bielska Podlaskiego. - Po śpiewie można było poznać, gdzie są danego dnia żniwa.
A śpiewano różne pieśni: zachęcające do pracy, podtrzymujące przy siłach, opowiadające o życiu.
Próbkę obrzędów i pieśni żniwnych uczestnicy Spotkań mogli poznać w Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach. W tamtejszym skansenie wystąpiły bowiem zespoły ludowe z Łotwy, Podlasia i Polesia.
- Podlasie i Polesie mają ze sobą wiele wspólnego. Tworzymy jedną grupę kulturową, a prezentacja naszego dorobku przyczynia się do zacierania granic - mówił organizator Spotkań Doroteusz Fionik, kustosz Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach.
Tegoroczne Spotkania były także okazją do siódmych urodzin miejscowego zespołu "Żemerwa". Z tej okazji artyści dali pokaz swoich dokonań. Z kolei grupa teatralna "Antrakt" z Bielskiego Domu Kultury zaprezentowała spektakl pt. "Historie rodzinne", oparty o wspomnienia Julii Białokozowicz z podbielskiego Widowa.
W trakcie czterodniowych Spotkań impreza odwiedziła też m.in.: Uniwersytet Powszechny w Teremiskach oraz wsie: Pawłowicze, Podbiele i Rajki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?