O tym, że zakończona w nocy z soboty na niedzielę edycja Festiwalu Muzyki Młodej Białorusi była jubileuszowa - 20., świadczyła jedynie skromna, niezbyt widoczna wystawa multimedialna, poświęcona jego historii.
W tym roku zagrały gwiazdy z Białorusi i Polski "od zawsze" kojarzone z festiwalem, m.in. NRM, Rima, Zero-85, Ściana, Ulis, Krama. Największą publiczność przyciągnął jednak polski zespół: Lao Che, który zagrał w sobotę wieczorem.
Klimat zmienił się przez lata
Basowiszcza są organizowane przez Białoruskie Zrzeszenie Studentów w Polsce (BAS) od 1990 r.
- Pierwsze Basowiszcza były mało znane, przyjechało na nie bardzo mało ludzi - wspomina Sławek, ps. "Tygrys", który na festiwal przyjeżdża od 20 lat. - Nigdy nie zapomnę, jak podczas koncertu Proletaryatu skakaliśmy w błocie przed sceną.
Był wówczas inny klimat. Nigdzie nie było bramek i ochroniarzy, za to wszędzie - kolorowe czuby na głowach. Wszyscy żyli jak w komunie. Można było podejść do przypadkowej osoby, wziąć od niej papierosa lub parę łyków piwa. Utrapieniem byli skini. Zawsze czekali na białostockim dworcu i bili wracających z Basowiszcza.
Gwiazdy grały za pół stawki
Największą popularność festiwal przeżywał w drugiej połowie lat 90. Wówczas na Basowiszcza przyjeżdżały największe tłumy fanów, a na scenie występowały największe gwiazdy polskiego niezależnego rocka. Dzięki ich występom Basowiszcza zdobyły sławę.
- Kult zagrał u nas za połowę gaży, Sweet Noise chciał tylko zwrot kosztów dojazdu - wspomina Andrzej Karczewski, organizator festiwali w 1999, 2000 i 2001 r. - Z "Basów" sprzed lat pamiętam też sceny, kiedy w upał skakaliśmy pod sceną, a strażacy polewali nas wodą.
Nie zabrakło też problemów: w 1999 r. wszedł przepis, że każda impreza masowa musi odbywać się na ogrodzonym terenie.
- Nigdzie nie mogliśmy znaleźć barierek. Ktoś wówczas wpadł na pomysł, by użyć biało-czerwonej taśmy - idealnie nawiązywała do flagi Białorusi - opowiada Karczewski.
Przyjeżdżający na festiwal mogą liczyć na ciepłe przyjęcie mieszkańców, którzy nawet pozwolą rozbić u siebie namiot.
- Gródek na te kilka dni odżywa - twierdzi pani Ola z ul. Szkolnej.
- Na Basowiszcza zawsze mamy największy utarg - dodaje Laura, sprzedawczyni z jednego ze sklepów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?