Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zobacz kto na kogo donosi

Andrzej Irski [email protected]
Ludzie masowo donoszą na innych.

Przedwojenny wiersz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego wcale nie stracił na aktualności. Wciąż są chętni, aby napisać "Donoszę, panie naczelniku".

Taki list średnio raz w tygodniu trafia do Urzędu Skarbowego w Suwałkach. Autorzy przeważnie twierdzą, że nie mogą pozostać obojętni, gdy widzą przypadki łamania lub omijania prawa. Rzeczywistych motywów ich postępowania nikt nie analizuje, chociaż przypuszczalnie są mniej szlachetne.

Kategorie "podpadniętych"
Tu, jak twierdzi Janusz Bonarski, naczelnik Urzędu Skarbowego w Suwałkach, można doszukiwać się pewnych prawidłowości. Donosy związane są z różnego rodzaju konfliktami w prowadzeniu działalności gospodarczej. Często zdarza się, że ktoś próbuje, za pośrednictwem skarbówki zaszkodzić nierzetelnemu kontrahentowi albo wyeliminować z rynku konkurenta. Pisze wtedy o zaniżaniu dochodów, wystawianiu lewych faktur i innych kombinacjach, które pozwalają zwiększyć zysk.

Płacących podatki i świadczenia na ZUS irytuje też, gdy ich rywal z tej samej branży próbuje pójść na skróty i trochę zaoszczędzić. Wtedy można się więc dowiedzieć, zwykle z anonimu, że ta pani lub tamten pan na bazarze przy ul. Sejneńskiej handlują nielegalnie, bo zawiesili działalność gospodarczą i ukrywają swoje rzeczywiste dochody.

Niekoniecznie leży to w kompetencjach Urzędu Skarbowego, raczej bowiem powinna procederem zajmować się Państwowa Inspekcja Pracy, ale pojawiają się często zawiadomienia o zatrudniania ludzi w lokalnych firmach "na czarno".

Nie opłaca się również ukrywać dochodów osiągniętych z pracy za granicą. Lepiej zapłacić podatek, bo zawsze może znaleźć się "życzliwy", który napisze anonim i wyśle go do Urzędu Skarbowego.
Podobnie jest z wynajmowaniem mieszkania. Przeważnie płaci się z ręki do ręki, ale gdy lokator pokłóci się z właścicielem i będzie musiał spakować manatki, wcale niewykluczone, że napisze do skarbówki. Niech sprawdzą, czy od pieniędzy, które on płacił, były odprowadzane jakiekolwiek podatki.
Bezpiecznie czuć się nie mogą także przemytnicy i sprzedawcy papierosów bez akcyzy.

- Często zgłaszane sprawy wykraczają poza nasze kompetencje - mówi J. Bonarski. - Wówczas przekazujemy je do urzędów celnych, policji, Państwowej Inspekcji Pracy czy prokuratury. Trudno mi powiedzieć, jaki jest efekt ich postępowań.

Wystarczy długopis
Donosy przeważnie ciągle są pisane ręcznie. Także anonimowe. Zdarza się też, że ktoś posługuje się maszyną do pisania. Rzadko natomiast w użyciu jest komputer.

Tej tendencji również nikt nie analizował, ale niewykluczone, że do Urzędu Skarbowego zwracają się głównie ludzie w średnim albo starszym wieku, którym obca jest klawiatura.

To nawet zrozumiałe. Dwudziestolatkowie często jeszcze nie mieli nic wspólnego ze skarbówką, ponieważ uczą się, studiują, pozostają na utrzymaniu rodziców i nie osiągają żadnych dochodów.
- Natomiast osoby obeznane z komputerem raczej przy doniesieniach nie korzystają z poczty elektronicznej, bo wiedzą, że stosunkowo łatwo byłoby je zidentyfikować - przypuszcza naczelnik.

Artykuł przeczytasz w specjalnym raporcie "Gazety Współczesnej" w Suwałkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna