Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żony wierzą w medale

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Tu będzie tata - Katarzyna Twardowska pokazuje małej Oli, gdzie mąż Marek będzie rywalizował o olimpijski medal
Tu będzie tata - Katarzyna Twardowska pokazuje małej Oli, gdzie mąż Marek będzie rywalizował o olimpijski medal I. Poczobut
Augustów. Na pożegnanie Marek Twardowski, kajakarz z Augustowa, otrzymał od żony kopniaka.

Oczywiście, na szczęście.

Augustowscy kajakarze odlecieli wczoraj do Pekinu. W składzie polskiej reprezentacji znaleźli się, oprócz Twardowskiego, także Adam Wysocki i Edyta Dzieniszewska. - Mam nadzieję, że mąż wróci z medalem - mówi Katarzyna Twardowska. - Jestem wręcz pewna, że Adam stanie na podium - dodaje Magda Wysocka.

Nadzieje, a także oczekiwania są duże. Zarówno Twardowski, jak i Wysocki zdobywali już wiele medali na najważniejszych imprezach. Dwa lata temu ten pierwszy został mistrzem świata w najbardziej prestiżowej konkurencji - w jedynkach. Żaden z nich nie ma jednak w dorobku medalu olimpijskiego. Cztery lata temu, w Atenach, otarli się o podium. W wyścigu kajakarskich dwójek zajęli czwarte miejsce.
- Medalu nie obiecuję, ale emocje na pewno - powiedział nam tuż przed odlotem do Pekinu Marek Twardowski. - Chyba jestem w nie najgorszej formie.

Ciągłe pożegnania

Występy swoich mężów i synów najbardziej przeżywają ich najbliżsi. Pewnie nawet bardziej od samych kajakarzy.

- Zawsze strasznie się denerwuję - mówi Katarzyna Twardowska. - To jest naprawdę bardzo duży stres. W Atenach obserwowałam męża na żywo. Myślałam, że serce mi pęknie.

Żona mistrza świata spakowała go w dwie potężne walizki. - Życzyłam mu połamania wioseł - opowiada. - Dostał też ode mnie i od córki symbolicznego kopniaka. To ponoć przynosi szczęście.
Ośmioletnia Ola też tatusiowi kibicuje. Choć pewnie nie do końca zdaje sobie sprawę, na jak ważne zawody pojechał.

- Do ciągłych pożegnań właściwie się już przyzwyczailiśmy - mówi z kolei Magda Wysocka. - Mężowi życzyłam tego, co zawsze, czyli, żeby wrócił cały i zdrowy.

Będzie medal?

Dwa lata temu, w dzień kiedy Marek Twardowski miał wystąpić w finale mistrzostw świata, jego matka Bożena czuła, że syn wygra.
- Coś mi od rana podpowiadało, że to będzie wielki dzień - mówiła nam wówczas. - Zachęcałam nawet męża do pójścia do kościoła, by pomodlić się za Marka.

Wszystko się sprawdziło. Twardowski został mistrzem świata.

A jak będzie w Pekinie?
- Myślę, że Marek bez medalu nie wróci - mówi pani Bożena. - Wiem, że łatwo nie będzie. Ale widzę, iż jest bardzo silny i dobrze nastawiony psychicznie. Najważniejsze jednak, aby nic złego mu w tym Pekinie się nie stało. Oby ci, synku, Bozia zdrówko dała - powiedziałam mu na pożegnanie. Dla mnie i tak jest bohaterem, bez względu na to, czy zdobędzie medal czy nie. Przecież jest chorążym polskiej ekipy. Podczas otwarcia olimpiady będzie niósł biało-czerwoną flagę.

Marek Twardowski wystąpi w jedynce na 500 metrów i czwórce na 1000 metrów. W tej osadzie znajdzie się też Adam Wysocki. Będzie on również startował w wyścigu kajakarskich dwójek.

Z kolei Edyta Dzieniszewska wystąpi w czwórce na 1000 metrów.

- Miło byłoby, aby z trzeciej już olimpiady, w której bierze udział, Marek przywiózł medal - mówi Katarzyna Twardowska. - Wiem, że i jemu bardzo na tym zależy. Ale jak się nie uda, nic się nie stanie. Może przecież jeszcze wystartować na następnych igrzyskach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna