Zostaną bez grosza

Jeśli droga nie zostanie wyrównana, stracimy jedyne źródło utrzymania - martwi się Krystyna Karpińska z Woźnejwsi.

Problem z zapadającą się i nierówną drogą zaczął się już dwa lata temu. Wówczas Karpińscy z Woźnejwsi skierowali ustną prośbę do burmistrza Rajgrodu Czesława Karpińskiego o nasypanie drogi żwirem.
- W odpowiedzi usłyszeliśmy, że gmina nie ma na ten cel funduszy - opowiada pani Krystyna. - Ale burmistrz wyszedł z propozycją, że jeśli wyrównamy drogę na własny koszt, to dostaniemy więcej wywrotek żwiru. Więc na to przystaliśmy.

Równali na własny koszt
Rodzina Karpińskich zaangażowała w równanie drogi także Nadleśnictwo Rajgród, które z uwagi na ograniczone fundusze było w stanie pożyczyć na kilka godzin równiarkę. Następnie pan Janusz wraz z sąsiadem drogę do porządku doprowadzali sami. Za udzieloną pomoc musiał zapłacić z własnej kieszeni. Przez kilkanaście miesięcy droga była jednak w miarę przejezdna.

Pod koniec marca Karpińscy ponownie poprosili burmistrza, tym razem pisemnie, o utwardzenie drogi w Woźnejwsi.

- Otrzymaliśmy odpowiedź, że remont tej drogi zostanie dokończony w miarę możliwości finansowych gminy - mówi Janusz Karpiński. - Niestety, nie napisali, kiedy to miałoby nastąpić. Tymczasem odbiorca mleka już nas ostrzega, że nie będzie go odbierać, bo niszczy sobie samochód.

Wnioski aż do skutku
- Państwo Karpińscy z Woźnejwsi powinni byli przypomnieć nam o problemach z drogą jeszcze przed planowaniem budżetu - mówi burmistrz Czesław Karpiński. - Wnioski, dotyczące remontów dróg, przyjmowane są do końca sierpnia roku poprzedzającego realizację budżetu. Staramy się pomagać wszystkim mieszkańcom gminy. Droga w Woźnejwsi również będzie zrobiona.

Zapytaliśmy rajgrodzkiego radnego Stanisława Króla, w jaki sposób próbuje pomóc swoim wyborcom z Woźnejwsi.

- Poruszałem problem tej drogi podczas ostatniej sesji - mówi. - Efektów na razie nie ma. Ale będę wnioskować o remont tej drogi aż do skutku.