Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zrób rządowi dobrze i umrzyj...

Konrad Kruszewski [email protected]
Jeżeli umrzesz w tak korzystnym okresie, to zrobisz dobrze nie tylko naszemu premierowi, ale również euro.

Polscy mężczyźni średnio ledwo przekraczają siedemdziesiątkę. Pobierają więc emeryturę zaledwie przez pięć lat. Rząd uznał jednak, że nawet to jest dla nich zbyt męczące i chce skrócić te męki o 2 lata. Polski mężczyzna powinien cieszyć się, że nie jest Anglikiem. Anglik żyje średnio 77,5 roku. To jest po prostu makabra! Gdyby Polak żył tak nieprzyzwoicie długo, to Donald Tusk w ramach swojej "reformy emerytalnej" kazałby mu zapierniczać do 75 roku życia.

Zrób rządowi dobrze i umrzyj przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Najlepiej w ostatnim dniu pracy, bo wtedy do ZUS-u wpłynie maksymalna ilość składek od twoich poborów. Jeżeli umrzesz w tak korzystnym okresie, to zrobisz dobrze nie tylko naszemu premierowi, ale również euro. Strefa euro się nie rozpadnie, bo gdyby ona się rozpadła, to rozpadłaby się również Unia Europejska. A jak rozpadłaby się Unia Europejska, to byłaby III wojna światowa.

Nie ja tak wieszczę, tylko nasz minister finansów - pan Rostowski. Po co masz zatem czekać, aż cię zabiją w III wojnie światowej. Umrzyj dobrowolnie już teraz. Zwłaszcza, gdy jesteś kobietą. Śmierć polskiej kobiety przed osiągnięciem wieku emerytalnego jest, z punktu widzenia naszych finansów oraz finansów całej Europy, najbardziej korzystna.

Polska kobieta żyje bowiem nieprzyzwoicie długo. Średnio 79 lat. Kto to widział, żeby tak długo konsumować na koszt państwa. I w dodatku od 60 roku życia na emeryturze. Kto by tolerował takie rozpasanie? W każdym razie nie polski rząd, który uważa, że obywatele żyją na jego koszt. Co z tego, że całe życie pracowali i oszczędzali na emeryturę odprowadzając składki. Rządy (nie tylko ten ostatni) te oszczędności dawno przeputały. I co im możesz teraz zrobić? Możesz im naskoczyć na warsztat. Nawet twoje składki w OFE rząd zabrał. Tak, że żyjesz teraz na koszt państwa i to jest problem. Twój!

Kobieta na ten koszt żyje dłużej. Dlatego rząd postanowił skrócić jej męczarnie i zamierza wydłużyć czas jej pracy o całe siedem tłustych lat. Niech ma dodatkową, siedmioletnią szansę na wykończenie się przed emeryturą. Dość byczenia się w kurortach na tych wypasionych emeryturach! Trzeba łapać się za szmatę i zmywać podłogi w hipermarketach. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak taka prawie 70-latka potrafi śmigać na kolanach ze szmaciorem!

Rząd musi bardzo kochać polskie kobiety. Z pewnością bardziej niż policjantów. Taki wypasiony bysior w mundurze został przez rząd ukarany. Będzie pracował tylko do 55 roku życia, czyli o 12 lat krócej niż sprzątaczka na szmacie w hipermarkecie, albo prządka na krosnach w zakładach tekstylnych.
W ramach rekompensaty za ukaranie krótszym czasem pracy, rząd wypłaci każdemu wypasionemu bysiorowi w mundurze co miesiąc po 300 złotych. Prządka zaś dostanie darmowy bilet na seans filmu "Ziemia obiecana", żeby sobie zobaczyła, że w XIX wieku miałaby gorzej, bo musiałaby się oddawać cieleśnie na krosnach. Choć, z drugiej strony, w wieku 67 lat nie musiałoby być to dla niej aż takie nieatrakcyjne.

Z mężczyznami, oczywiście poza tymi umundurowanymi, jest mniejszy kłopot. Polscy mężczyźni średnio ledwo przekraczają siedemdziesiątkę. Pobierają więc emeryturę zaledwie przez pięć lat. Rząd uznał jednak, że nawet to jest dla nich zbyt męczące i chce skrócić te męki o 2 lata. To jest całkowicie niezrozumiałe. Dlaczego mężczyzna na emeryturze miałby się jeszcze męczyć przez trzy lata?! Należy wydłużyć mu okres pracy do lat siedemdziesięciu, wtedy będzie pewność, że przed pierwszą emeryturą większość wymrze.

Polski mężczyzna powinien cieszyć się, że nie jest Anglikiem. Anglik żyje średnio 77,5 roku. To jest po prostu makabra. Gdyby Polak żył tak nieprzyzwoicie długo, to Donald Tusk w ramach swojej "reformy emerytalnej" kazałby mu zapierniczać do 75 roku życia. Taka jest skala. Przytaczam to porównanie, bo rząd Tuska bardzo chętnie swoją grabież (coż to jest bowiem za reforma, która sprowadza się do odebrania ludziom pieniędzy) porównuje do Europy, mówiąc, że wszędzie (rzekomo) podnosi się wiek emerytalny. No to porównujmy dalej. Niemiec żyje średnio 76 lat. A teraz kraje, które ciągną euro w dół: Hiszpan - 76,5, Grek - 76,85, a taki Włoch żyje aż 77,1 roku. Czy Państwo słyszeliście, żeby nowy premier Włoch chciał zagnać Włochów na 74 lata do roboty? A na "zielonej wyspie" premier ma takie zamiary. Żyjesz lat siedemdziesiąt, to będziesz zapierniczał do 67 roku życia. Jakby ktoś nie wiedział, "zieloną wyspą" rząd nazywa Polskę, dlatego że oparła się ona kryzysowi. W nagrodę statystyczny Polak dostanie finansowy wpiernicz znacznie bardziej dotkliwy niż statystyczny Włoch, którego kraj podobno ledwo zipie.

Dlatego mój apel, aby wcześniej dla dobra kraju umierać, został już przez niektórych podjęty. Na przykład słynny paprykarz, który podczas kampanii wyborczej usilnie dopytywał premiera, jak żyć, już zapowiedział, że nie ma zamiaru pracować do 67 roku życia, bo zamierza wcześniej umrzeć. Taki ma przy tej papryce zapiernicz, że ma już wszystkiego, a zwłaszcza papryki, powyżej uszu. Sra już przysłowiowym paprykarzem.

Podczas kampanii pytał jak żyć, a teraz dostał od premiera w jego orędziu odpowiedź: Krótko!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna